Kilkunastu mieszkańców gminy Tuczno pojawiło się na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Tucznie, żeby okazać swoje wsparcie dla dyrektorki Gminnego Ośrodka Kultury Anny Brachaczek i przekazać burmistrzowi Krzysztofowi Mikołajczykowi petycję w sprawie przedłużenia z nią umowy. Pod apelem podpisało się 640 osób.
– Przychodzimy tu, by nasz głos był słyszalny. Ma pan obowiązek nas reprezentować i słuchać tego, co mówi społeczność – zwrócił się do burmistrza jeden z inicjatorów akcji zbierania podpisów Lesław Golis. – A dziś społeczność mówi jasno: nie chcemy zmiany, nie chcemy półśrodków, nie chcemy pół etatu, chcemy kontynuacji misji GOK-u. Ania Brachaczek z ogromnym zaangażowaniem, pasją i profesjonalizmem kieruje naszym ośrodkiem kultury. To nie było zwykłe zarządzanie ośrodkiem, to była rewolucja kulturalna. Po raz pierwszy w historii Gminny Ośrodek Kultury w Tucznie stał się miejscem żywym, różnorodnym, ambitnym i inkluzywnym. Miejscem, w którym kultura jest dostępna, otwarta i angażująca. Widzimy wszyscy, że pomimo skromnego budżetu dynamicznie rozwija się życie kulturalne w naszej gminie, jak przybywa wydarzeń, warsztatów, koncertów. Dlatego z pełnym przekonaniem apelujemy o przedłużenie umowy z Anią Brachaczek.
K. Mikołajczyk mówił, że jako burmistrz ma obowiązek oceniać pracę dyrektorów gminnych jednostek. Powiedział, że takiej ocenie został poddany dyrektor biblioteki oraz dyrektorka żłobka i przedszkola, którzy stanęli do konkursu. Podkreślił, że nikomu nie przyszło do głowy pisać petycji w ich sprawie.
– Warto podkreślić, że umowy dyrektora biblioteki i dyrektorki GOK-u wygasały z końcem kwietnia. W przypadku dyrektora biblioteki konkurs został rozpisany z dużym wyprzedzeniem, jeszcze w styczniu, co zapewniło kontynuację pracy biblioteki. W przypadku GOK-u stało się to dopiero 9 kwietnia, dokładnie dzień po rozpoczęciu akcji zbierania podpisów. Taki tryb bardzo nas niepokoi, a argumenty o takich samych standardach w przypadku dyrektorów wszystkich gminnych jednostek nie znajdują uzasadnienia w stanie faktycznym – podkreśla L. Golis.
Podczas sesji głos zabierali także inni mieszkańcy, którzy podkreślali, że za czasów kierowania ośrodkiem przez A. Brachaczek kultura zaczęła docierać do mniejszych – często wykluczonych komunikacyjnie – miejscowości. Pytali, dlaczego konkurs został ogłoszony na pół etatu (burmistrz tłumaczy to oszczędnościami). Wielokrotnie podkreślali, że cenią pracę i zaangażowanie A. Brachaczek.
– Zmiana na tym stanowisku mogłaby wywołać niepotrzebny chaos, zwłaszcza w obliczu już osiągniętych sukcesów i pozytywnego wizerunku GOK-u – kontynuował L. Golis. – Petycja jest wynikiem zbiorowej troski o przyszłość GOK-u i o dalszy rozwój kultury w naszej gminie. Nasze stanowisko opiera się na chęci, by GOK nie tylko przetrwał, ale nadal się rozwijał w duchu otwartości, twórczości i zaangażowania, które charakteryzują jego obecną działalność. Apelujemy, aby nasz głos został wysłuchany i aby pan wziął pod uwagę naszą opinię.
– Nie można jeszcze przesądzać o wyniku konkursu – przekonywał burmistrz. – Jestem osobą otwartą, stawiam na porozumienie i dialog. Odrzucam kulturę hejtu, gróźb, szantażu i zaciśniętych pięści.
K. Mikołajczyk poinformował, że nie będzie odpowiadał na pytania mieszkańców, stwierdzając, że to polityczny happening. Przybyli na sesję goście nie kryli irytacji.
– Nie identyfikuję się z żadną opcją polityczną. Jestem tutaj, bo chciałbym, żeby dotychczasowa działalność GOK-u była kontynuowana. Nie robię panu na złość – podkreślał mieszkaniec Mateusz Urbanowski.
– Pod petycją podpisało się 640 osób, tysiąc pana wybrało – przypomniał Marek Gajzler. – Pan został burmistrzem, bo poprzedni burmistrz nie liczył się z głosem mieszkańców, a pan robi teraz dokładnie to samo.
Głos w tej sprawie zabrali także radni. Mariusz Błażewicz powiedział, że członkowie Komisji Rewizyjnej RM pozytywnie oceniają działalność obecnej dyrektorki. Przyznał, że na początku jej pracy sam miał obawy, czy podoła, ale z perspektywy czasu uważa, że poradziła sobie bardzo dobrze.
– Nie wracajmy do tego, co już było – apelował Paweł Sochacki, przypominając, jak wyglądała działalność GOK-u przed „erą A. Brachaczek”. – Wierzę, że pan się ugnie i zmieni swoją decyzję.
Dokumenty aplikacyjne można było składać do wczoraj (23 kwietnia).
zbk



