piątek, 24 stycznia
Strona głównaAktualnościAnalogowo w czerni i bieli

Analogowo w czerni i bieli

W Wałeckim Centrum Kultury 29 października odbył się wernisaż wystawy „Zaraz będę” wałeckiego fotografika Damiana Sidorskiego. Można na niej oglądać wyłącznie zdjęcia czarno-białe, analogowe, wykonane kilkudziesięcioletnimi aparatami.

Wystawa została przygotowana z dbałością o każdy szczegół. Zdjęcia zostały pięknie i z pomysłem wyeksponowane, a te które nie zmieściły się w przestrzeni sali klubowej, były wyświetlane na ekranie. Autor zaprezentował efekty swojej 10-letniej pasji, m.in. morskie pejzaże, fotografię uliczną, uprawianą w Polsce i we Francji, portrety, a nawet fotografię reportażową. Wszyscy uczestnicy wernisażu zgodnie stwierdzili, że analogowe prace Damiana Sidorskiego mają w sobie to coś – duszę, niezwykły urok i magię.

– Wystawa nosi tytuł „Zaraz będę” i na pewno autor opowie o swojej interpretacji tego tytułu, ja chciałabym podzielić się swoimi przemyśleniami – mówiła Malwina Babiracka z WCK. – Tak się składa, że z Damianem znamy się także prywatnie. Kiedy trafiłam na jego zdjęcia Wałcza w mediach społecznościowych, pomyślałam, że chciałbym pójść z nim na spacer. I na ten spacer rzeczywiście udało nam się wybrać: fotograficzny i nie tylko. Zapewniam, że Damian w tytule swojej wystawy nie kłamie, mówiąc: zaraz będę.

D. Sidorski uważa się za rzemieślnika i stanowczo zaprzecza, kiedy ktoś nazywa go artystą. Zdjęcia wywołuje sam w prywatnej ciemni, eksperymentując z odczynnikami i negatywami, uzyskując ciekawe efekty. Fotografuje różnymi aparatami, najchętniej Leicą R4 i Hasselbladem EL/M w średnim formacie. Je także można było podczas wernisażu obejrzeć. Ponad 40-letni Hasselblad robił ogromne wrażenie.

– Łatwiej się trzyma aparat niż mikrofon – wyznał nieco stremowany autor. – Fotografią analogową zajmuję się 10 lat. Cały czas próbuję ją okiełznać, zbadać, jak to wszystko działa. Nie planuję zdjęć. Tworzę je intuicyjnie, pochylając się nad tym, co mnie zatrzyma, pochłonie. Ponieważ robię to wszystko na negatywie, nie mogę podejrzeć, jak dane zdjęcie wyszło. To okazuje się dopiero później, w ciemni. Tam jest i magia, i rzemiosło. Koreks, jedna chemia, druga, trzecia, widać zarysy klatki – uf, coś z tego będzie.

Wystawę prac Damiana Sidorskiego będzie można oglądać do 20 października. Polecamy także zajrzeć w media społecznościowe autora, chociaż uważamy, że tylko papier fotograficzny jest w stanie wydobyć ten dawny urok.

zbk

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Zobacz również

Rankingowa mizeria

Dramat w Wałczu Drugim

Pomocna seniorka

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Reklama -spot_img

Popularne

Dramat w Wałczu Drugim

Studnica chce do Kalisza

Rankingowa mizeria

Pomaganie ptakom to kwestia nieoczywista