niedziela, 19 stycznia
Strona głównaAktualnościAromatycznie w Ostrowcu

Aromatycznie w Ostrowcu

Już po raz trzeci grupa pasjonatek zorganizowała Aromatyczny Festiwal Natury Happy Polka. W siedlisku „Zbychówka” spotkali się ludzie chcący żyć jak najbliżej natury, korzystający z jej darów, dla których ważna jest również ekologia, dbanie o siebie i prowadzenie zdrowego trybu życia.

Na otwartej przestrzeni – na łące, wśród pachnących traw i ziół, pośród dających ożywczy cień drzew w ten upalny dzień 15 lipca nad rzeką Dobrzycą rozstawiono namioty i stragany. W przyjaznej i rodzinnej atmosferze odbywały się wykłady i warsztaty tematyczne, były również stoiska ze swojskim jedzeniem.

Jest to trzecia edycja trochę spontanicznego festiwalu, który wspólnie wymyśliliśmy wraz z Monika Kisilewicz – mówi jedna z organizatorek imprezy Magda Komerska-Kubiś. – Mocno pomaga nam Anita Kmiecik, Młodzi Wałcza, którzy propagują wszystkie proekologiczne działania, a także wspierający technicznie i mentalnie MOSiR. Zamierzaliśmy zaktywizować trochę nasz region jeżeli chodzi o tematy dotyczące natury. W innych regionach kraju tego typu imprez jest cała masa, a nam brakowało dzielenia się taką wiedzą właśnie w naszej najbliższej okolicy. Potrzebowaliśmy kobiecego zrywu, stąd aromatyczny festiwal. Chcieliśmy mówić o aromatach, zapachach, o zdrowiu, o sprawach dotyczących kobiet, ale nie tylko.

Odbyło się 7 prelekcji, podczas których można było zadawać pytania. Z Otwocka przyjechała Kinga Duszyńska-Wojciechowska, która wie praktycznie wszystko o terapeutycznych olejkach eterycznych i możliwości ich wykorzystywania. Aleksandra Taraśkiewicz wygłosiła prelekcję, dotyczącą tradycyjnej medycyny chińskiej, którą od lat stosuje w swoim gabinecie. Mikrobiolog Bogumiła Kaczmarek opowiadała o naturalnych antybiotykach, zarazkach i bakteriach, wśród których są również te przyjazne dla człowieka. 

Jest to impreza, której hasło przewodnie brzmi: spotkajmy się i podzielmy wiedzą – dodaje M. Komerska-Kubiś. –  Pierwsza edycja był to wyłącznie kobiecy zryw, później w organizację zostali również wciągnięci mężczyźni. Chcieliśmy pokazać panom, że rozmowy, jakie prowadzimy, nie są stricte kobiece, ale dotyczą również ich. Dlatego wprowadzamy takie tematy, które są czasem trudne i o nich się raczej nie mówi. W tym roku np. chcieliśmy „odczarować” konopie. Myślę o konopiach leczniczych i o tym, jaką te rośliny mają niesamowitą moc.

                                                                                              

Podczas trwania festiwalu można było usiąść na wielkich poduchach, leżankach, czy po prostu na trawie, zdjąć buty, dla ochłody brodzić w rzece, a wieczorem przy ognisku tańczyć w rytm muzyki reggae.

To nie jest masowa impreza – zauważa M. Komerska-Kubiś. – Jest raczej skierowana do ludzi zainteresowanych tematami, które tu poruszamy. Spotykamy się w niewielkim gronie, lecz cieszę się, że pomimo tego, że impreza jest niszowa, pokazują się u nas wystawcy.  Na takie festiwale trudno jest pozyskiwać fundusze. Nie mamy dotacji, a jedynie kilku wspierających nas sponsorów. Dlatego aby budżet się spiął, jesteśmy zmuszeni do sprzedaży biletów. Podczas tego typu imprez się nie zarabia. Wychodzimy na zero. Powiedziałyśmy sobie twardo, że do piątej edycji festiwalu dotrwamy, a potem zobaczymy.

piotr, fot. zbk

Zobacz również

Studnica chce do Kalisza

Jak pozyskiwać środki unijne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Reklama -spot_img

Popularne

Pomaganie ptakom to kwestia nieoczywista

Studnica chce do Kalisza

Czas na mikrogranty!