środa, 26 marca
Strona głównaAktualnościBez biletu, ale nie na gapę

Bez biletu, ale nie na gapę

Wtorkową (27 lutego) sesję Rady Miejskiej zdominowały trzy tematy: stypendiów dla uczniów wałeckich szkół podstawowych, bezbiletowej komunikacji publicznej oraz sprzedaży działki na potrzeby rozbudowy Aparthotelu.

Na początku sesja przebiegała zaskakująco szybko i sprawnie. Radni przyjęli protokoły z poprzednich sesji, sprawozdanie komisji rewizyjnej z zakończonych kontroli oraz zgodzili się dofinansować powiatowy punkt konsultacyjny i interwencji kryzysowej. Dyskusja wywiązała się w punkcie dotyczącym przyjęcia miejskiego programu stypendialnego i warunków przyznawania nagród za szczególne osiągnięcia naukowe, artystyczne i wysokie wyniki w nauce. Radna Bogusława Towalewska złożyła poprawkę do uchwały autorstwa urzędników wałeckiego ratusza, podnoszącą próg wiekowy tak, żeby stypendia mogli otrzymywać uczniowie klas VI – VIII, a nie – jak było wcześniej i jak zaproponował ratusz w uchwale – klas IV – VIII.

– Skoro specjaliści od oświaty tworzący zespół opracowujący tę uchwałę zaproponowali taki próg wiekowy, dlaczego ma on zostać podniesiony – pytał Paweł Łakomy.

– Popieram propozycję B. Towalewskiej – ogłosił zasiadający w komisji pracującej nad uchwałą Marek Giłka. – W tym programie wybieramy z każdej szkoły od 3 do 5 najlepszych uczniów. Trudno, żeby uczeń IV klasy był najlepszym uczniem w szkole. Młodsi uczniowie mogą otrzymywać nagrody wychowawcy i dyrektora.

– Jeśli uczeń klasy VI będzie najlepszym uczniem w szkole, otrzyma stypendium. To że otrzyma je uczeń młodszej klasy, nie ogranicza w żaden sposób tej możliwości starszym uczniom – zwrócił uwagę burmistrz Maciej Żebrowski.

– To szkoły decydują którzy uczniowie powinni zostać wyróżnieni – mówiła naczelnik wydziału oświaty Urzędu Miasta Jolanta Chłopińska. – Nie trzeba być uczniem klas VI – VIII, żeby osiągać spektakularne sukcesy, które warto pokazać miastu.

– Nie karzmy uczniów za wiek – prosił Piotr Wojtanek.

– Nie zgadzam się z tą zmianą. Uchwała została wypracowana przez ludzi, którzy się na tym znają. Dużo dyskutowaliśmy o tym na komisji oświaty, radna B. Towalewska walczy o to tak, jakby od tego zależało jej życie. Ja będę przeciw – stwierdził Andrzej Ksepko.

– To zabieranie dzieciom dzieciństwa, to wrzucanie maluchów na głęboką wodę i w tryb wyścigu. To za wcześnie. Nagroda dyrektora szkoły będzie dużym wyróżnieniem wśród rówieśników. Nie trzeba takich małych dzieci od razu wynosić na trony, niech się stopniowo przyzwyczajają do rywalizacji – mówiła Maria Minkowska.

Ostatecznie większością głosów uchwała została podjęta wraz z poprawką zaproponowaną przez B. Towalewską, zgodnie z którą uczniowie klas czwartych i piątych stypendiów nie dostaną.

W dalszej części radni przyjęli uchwały w sprawie przyjęcia gminnego programu opieki nad zabytkami, przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania w rejonie osiedla na ul. Andersa, określenia miejskich przystanków udostępnionych innym przewoźnikom oraz bezpłatnego korzystania z przejazdów środkami komunikacji publicznej na obszarze gminy miejskiej Wałcz.

Dyskusję w tym punkcie zapoczątkował radny Piotr Romanowski.

– Cieszę się, że ten temat wraca, mimo że pod koniec roku przy uchwale budżetowej nie udało się tego zrobić. Dziękuję burmistrzowi i prezesowi ZKM, że podeszli do tego tematu – mówił. – W imieniu mieszkańców proszę o informację od kiedy będzie obowiązywała bezbiletowa komunikacja i jakie przyniesie to koszty dla budżetu miasta.

– Dziękuję za pozytywne opinie komisji i liczę na pozytywny wynik głosowania. Wszelkie badania i praktyka samorządów, które wprowadziły takie rozwiązanie pokazują ogromny wzrost liczby osób korzystających z transportu publicznego. W Szczecinku potoki pasażerów wzrosły aż czterokrotnie – informował burmistrz. – To bardzo odciąży ulice naszego miasta. Udało nam się zachęcić jedną z firm, żeby opłaciła dodatkową linię do swojej fabryki. Rozmawiamy z kolejnymi firmami. Bardzo liczymy na to, że szczególnie w godzinach szczytu na ulicach naszego miasta będzie luźniej.

Jak mówił prezes Zakładu Komunikacji Miejskiej Marek Wiza, przychód ze sprzedaży biletów w 2023 wyniósł 260 tys. zł, a koszt ich wyprodukowania, dystrybucji i kontroli ok. 30 tys.

– W ubiegłym roku przewieźliśmy ok. 409 tys. pasażerów, a tylko 40 procent skorzystało z biletów. To znaczy, że w większości z komunikacji miejskiej korzystają osoby starsze, które są zwolnione z opłat oraz osoby uprawnione do zniżek – argumentował szef ZKM.

– Komunikacja bezbiletowa dla naszych mieszkańców to pierwszy krok do zmian mających na celu udostępnienie komunikacji większej liczbie mieszkańców – dodał wiceburmistrz Adam Biernacki. – Pracujemy z prezesem ZKM nad zmianą rozkładów. Zasadne jest jednak zwiększenie potoku pasażerów po to, by otrzymać więcej danych i na ich podstawie te zmiany wprowadzić.

– Wypada się cieszyć, a przynajmniej wyrazić zadowolenie, że realizuje pan mój program wyborczy na lata 2014 – 2018 – zwróciła się do burmistrza M. Żebrowskiego B. Towalewska. – Z argumentacją dotyczącą kosztów sprzedaży i dystrybucji biletów mówicie prawdę tylko w części. Od 12 lat cena biletów nie wzrosła, więc trudno się dziwić, że w przychodach uzyskujemy tylko takie wartości. Zastanawiające jest, że w ciągu 5 lat podwyżki nie było, skoro była pandemia, kryzys gospodarczy i wojna na Ukrainie, wzrosły ceny, płace i koszty napraw. Można to było zrekompensować w cenie biletów. Ale dlaczego pan burmistrz nie zaproponował tego rozwiązania w budżecie na rok 2024? Nie mamy środków w budżecie na rekompensatę. Odpowiem panu, dlaczego nie było tej propozycji w budżecie, mieszkańcy Wałcza już by zapomnieli, że jest bezpłatna komunikacja, nie uznaliby, że jest pan dobrotliwym burmistrzem i robi mieszkańcom taki prezent. Uważam to za niestosowne i oceniam jako obrzydliwie koniunkturalne. Ale jak mówiłam, jest to mój program, więc będę głosować za.

– Uczyłem się od najlepszych – odparł M. Żebrowski. – Jest jeszcze jeden punkt pani programu, który realizuję. To remont kina. Niestety tego już pani nie popierała przez prawie całą tę kadencję. Nie będę się odnosił do pani ocen i opinii, ale bardzo dziękuję za poparcie tej uchwały przez radnych Wspólnego Wałcza.

– Jeżeli to był pani pomysł, miała pani 5 lat na realizację – zwróciła się do B. Towalewskiej radna Anna Korzeniewska. – Dlaczego burmistrz nie podwyższył cen biletów? Prezes ZKM powiedział wyraźnie, że bilety kupuje jedynie 40 proc. pasażerów. Pani radna, jeśli podwyższymy cenę biletów, z tych 40 procent może nam się zrobić 5 procent. Podstawowe prawo ekonomii mówi, że wraz ze wzrostem ceny zmniejsza się popyt.

Ostatecznie radni podjęli uchwałę jednogłośnie. W dalszej części wyrazili zgodę na nieodpłatne nabycie nieruchomości do mienia komunalnego (chodzi o drogi i ciągi piesze nad Jeziorem Zamkowym, aby móc przeprowadzić na tym terenie prace), wyrazili zgodę na odstąpienie od obowiązku przetargowego zawarcia umów dzierżawy, przejęcie własności nieruchomości pod odcinki dróg od GDDKiA oraz dokonali zmian w budżecie i wieloletniej prognozie finansowej.

Kolejna uchwała dotyczyła nadania kinu Tęcza imienia Cecylii „Celinki” Bielejec. Wnioskodawca uchwały radny Dariusz Szalla tak uzasadniał swoją propozycję.

– Cecylia Bielejec pracę w kinie Tęcza rozpoczęła 19 października 1955 roku. Przez dziesiątki lat z niezmiennym zaangażowaniem, energią i entuzjazmem wypełniała obowiązki na rzecz rozwoju życia kulturalnego w naszym mieście – argumentował. – Mimo iż pani Cecylia w 1990 roku uzyskała prawa emerytalne, nie zrezygnowała z pracy i jest zatrudniona na 1/8 etatu w Wałeckim Centrum Kultury. Przez 69 lat pani Cecylia stała się dla wielu pokoleń ikoną. Wielu mieszkańców wizyty w kinie Tęcza kojarzy właśnie z jej osobą. Jej szczególne zaangażowanie wpisało się na stałe w pejzaż życia kulturalnego naszego miasta. Pani Cecylia jest też znana w Polsce jako osoba najdłużej pracująca w kinie. Jej wybitna służba i oddanie bez wątpienia zasługują na szczególne uznanie, wyróżnienie i podziękowanie, czego wyrazem będzie nadanie kinu jej imienia.

Tego samego zdania byli wszyscy radni i uchwałę podjęli jednogłośnie. Na tym jednomyślność się jednak zakończyła.

W części przeznaczonej na sprawozdanie burmistrza głos zabrała wiceprzewodnicząca Anna Ogonowska.

– Chciałam zapytać dlaczego sprzedał pan działkę na ulicy Ciasnej (chodzi o teren przy Aparthotelu – dop. aut.), mimo że Rada Miasta na wniosek mieszkańców odrzuciła pańską propozycję kilka miesięcy temu – pytała.

– Rozwój turystyki w naszym mieście jest bardzo istotną kwestią, zależy nam wszystkim, żeby miasto się rozwijało i żeby przedsiębiorcy mogli rozwijać swoje biznesy. Dlatego słuszne jest wykorzystanie potencjału działki w sąsiedztwie Aparthotelu przez jego rozbudowę – odpowiedział burmistrz. – Takich obiektów w mieście nie mamy zbyt wielu, a wspomniana działka jest nieużytkiem. Nie przynosiła żadnych dochodów. Dzięki sprzedaży otrzymaliśmy nową inwestycję oraz wpływy z podatku od nieruchomości.

Radna pytała, czy inwestor wystąpił o podział działki. Jak mówiła, wcześniej był zainteresowany większym terenem wartym 200 tys., co wymagało zgody radnych na sprzedaż.

– Inwestor zmienił koncepcję zagospodarowania, dlatego potrzebna mu była mniejsza powierzchnia – wyjaśniał M. Żebrowski.

– Inwestor nie wystąpił o podział działki. Została ona podzielona na wniosek wiceburmistrza. O czyj interes pan zadbał? Interes wszystkich mieszkańców, czy inwestora? – dopytywała radna. – Kto poniósł koszty podziału, koszty operatu szacunkowego i w jakiej wysokości były to koszty? Dlaczego pan nie działa w interesie mieszkańców miasta? Rada jasno wyraziła opinię, że nie wyraża zgody na sprzedaż tego terenu.

– Chcę wyrazić swoje zniesmaczenie tą sytuacją, która jasno pokazuje, że ma pan w nosie Radę – irytowała się B. Towalewska.

– Sprawa tamtego podziału, która urosła do rangi wielkiego skandalu, została umorzona. Padały bezpodstawne zarzuty, słyszałem, że mnie zamkną, że prokuratura zajmuje się tym tematem. Wszystko odbyło się zgodnie z prawem i w imię interesu publicznego – mówił burmistrz. – Jeśli chodzi o ten podział, mamy podobną sytuację. Jest grunt i zainteresowany jego kupnem przedsiębiorca. Zadam proste pytanie, miasto straciło, czy zarobiło na sprzedaży nieruchomości? Właściciel chce rozwinąć swój biznes, płacić podatki i działać na rzecz mieszkańców. Powiem więcej, ja szukam klientów po to, żeby leżące odłogiem działki przynosiły dochód z podatków. Tak, tym się w urzędzie zajmujemy od kilku lat. Już wielokrotnie pokazaliście, że nie pozwalacie sprzedawać gruntów, więc kto tak naprawdę działa na szkodę mieszkańców?

– Dla mnie to niezrozumiałe, co pan robi. Nie mówię, że łamie pan prawo, ale korzysta z furtek prawnych – wskazywała A. Ogonowska.

Radna mówiła, że działkowcy zostali pozbawieni dostępu do drogi gruntowej, którą dojeżdżali na działki. Burmistrz poinformował, że drogi na mapach nie ma. Lata temu została stworzona przez samych użytkowników. Mimo to miasto wydzieliło pas zieleni z przeznaczeniem na cele komunikacyjne, a inwestor zobowiązał się do jego utwardzenia.

– Niesamowite. Nie było tam drogi, a miasto uzupełniało ubytki, nawoziliście szlakę. Zawsze była tam droga, bo wojsko z niej korzystało. Amen – grzmiała radna.

– To było miejsce nieprzyjazne i nieprzyjemne. Przedsiębiorca zainwestował w ten teren, on zaczyna naprawdę dobrze wyglądać. Ten rejon miasta się rozwija, przedsiębiorca płaci podatki, z hotelu korzystają mieszkańcy i przyjezdni. Dlaczego mamy przed nim stawiać bariery – zastanawiał się P. Łakomy.

Debata w tej sprawie trwała kilkadziesiąt minut. Radni Wspólnego Wałcza głosem B. Towalewskiej, „Niezależnych” głosem A. Ogonowskiej i PiS-u ustami Zdzisława Rydera wyrażali swoje niezadowolenie, że działka została sprzedana bez zgody radnych.

Polemikę skwitował radny Andrzej Ksepko (ORS Przyszłość).

– Przysłuchuję się tej dyskusji i stwierdzam, że nie dziwię się młodym ludziom, że nie chcą tu mieszkać. Gdybym miał 20 lat, wyjechałbym stąd, bo tu nie ma przyszłości. Słyszę górnolotne sformułowania o interesie mieszkańców, więc wybierzmy interes mieszkańców: rozbudowę hotelu, nowe miejsca pracy i podatki zamiast działki, na której rosną krzaki – mówił zirytowany.

W czasie przeznaczonym na wolne wnioski i pytania radni wnioskowali m.in. o pilne remonty miejskich dróg po zimie, przyjrzenie się przyczynom częstych awarii oświetlenia i konieczności likwidacji często przepełnionych beżowych pojemników na ubrania.

Zuzanna Błaszczyk-Koniecko

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Zobacz również

2 KOMENTARZE

  1. towalewska vel zalewski co zna się na wszystkim i musi wszystko skomentować jak to robił adrian MUSI BARDZO NIENAWIDZIEĆ TEGO MIASTA I JEJ MIESZKAŃCÓW spakuj swoje walizki i rozrabiaj gdzieś tam tu daj spokój i nie kandydatuj do nowej rady JAK ZRSZTĄ WSYSCY CO SĄ JUŻ WIĘCEJ NIŻ 3 KADENCJE I DOŚĆ NIEMEGO ŚPIĄCEGO FREDZIA ITD ITD WIECZNI DO DOMU

  2. Stypendia w tym mieście to jakaś porażka.
    Uczeń SP ze średnią 6,0, uczestnik konkursów kuratoryjnych i wielu innych konkursów, społecznik (niejednokrotnie wystający w Biedrze lub pod kościołem) otrzymuje taką samą kwotę stypendium co uczestnik wolontariatu, który raz jeden jedyny stoi w Biedrze.
    ŻENDA
    Cały ten regulamin stypendialny to porażka.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Reklama -spot_img

Popularne

Trzaskowski w Wałczu

Nowy inwestor w Wałczu

Biogazownia w Strącznie: za i przeciw

Co z tym Eaglem?