niedziela, 3 grudnia
Strona głównaAktualnościCały świat w małym Łowiczu

Cały świat w małym Łowiczu

Festiwal Siedem Stron Świata zorganizowany w Gospodarstwie Agroturystycznym „7 Ogrodów” odwiedziło około 250 osób praktycznie z całej Polski. Przyjechali, by wysłuchać opowieści podróżników, którzy do Łowicza Wałeckiego przywieźli niemal cały świat.

Już samo miejsce, w którym odbył się festiwal, zachwyca. Pięknie utrzymane ogrody, pełne tajemniczych miejsc i budynków oraz krętych ścieżek. Do tego domowa atmosfera, gościnni gospodarze, otwarci, inspirujący ludzie i rozmowy.

Podczas festiwalu spotykają się ludzie, którzy chcą podzielić się swoimi pasjami i spojrzeniem na świat – mówi jeden z organizatorów, Patryk Kugiel. – To nie jest duża impreza, co z jednej strony jest jej urokiem, lecz z drugiej strony chcielibyśmy, aby więcej osób w niej uczestniczyło.

        

Organizatorzy mówią, że pomysł na zorganizowanie festiwalu zrodził się trzy lata temu podczas epidemii COVID-19.

Nie można było nigdzie wyjechać, więc postanowiliśmy porozmawiać z ludźmi, którzy ten świat już widzieli i tak narodził się ten festiwal – dodaje Sebastian Połujański. – Chcemy opowiedzieć o świecie ludziom mieszkającym w naszym regionie, a zaprosić osoby spoza naszego regionu, aby dowiedzieli się więcej o naszej małej ojczyźnie.

Jednym z założeń imprezy jest jej jak najwyższa dostępność, co z jednej strony oznacza brak biletów, z drugiej: konieczność sfinansowania wydarzenia z innych środków.

Jeżeli coś się organizuje w mniejszych ośrodkach, na prowincji, kosztuje to dużo więcej. Dużo łatwiej organizuje się tego typu wydarzenia w Poznaniu, czy w Warszawie, ponieważ zaproszeni goście przychodzą na godzinę, dwie. Do nas trzeba przyjechać, należy zwrócić koszty dojazdu i zapewnić utrzymanie – mówi P. Kugiel. – Organizacja na prowincji jest dużo droższa, a dostęp do pozyskania wsparcia dużo trudniejszy.

Mimo wszystko, udało się.

Bardzo pomogła nam gmina Mirosławiec, która zawsze podchodzi do nas pozytywnie i przyjacielsko. Bardzo pomagają nam właściciele 7 Ogrodów – informuje S Połujański. – Ponadto uzyskaliśmy grant z Lidera Wałeckiego, a także zorganizowaliśmy zbiórkę na Zrzutka.pl. W ubiegłym roku nasz budżet zamknął się kwotą 30 tysięcy i w tym roku, pomimo wzrostu cen, mamy zamiar również zmieścić się w tych granicach.

Od 7 do 9 lipca odbyło się około 40 wydarzeń. Festiwal rozpoczął się w piątek audycją w Radio 357, podczas której dziennikarz Michał Żakowski rozmawiał z organizatorami festiwalu. Panowie promowali piękno ziemi wałeckiej, słuchali ich ludzie niemal na całym świecie.

Później goście opowiadali o swoich podróżach w różne zakątki globu. Można było także podziwiać wernisaż malarstwa Magdaleny Szeląg-Kugiel. Wojtek Ganczarek, który tylko na chwilę przyjechał do Polski, przedstawił swoje wrażenia z 10-letniej podróży rowerem po Ameryce Łacińskiej.

Sobota to kolejne wydarzenia. Między innymi wałczanin Paweł Małaszko opowiadał o zimowej wyprawie rowerem do Pakistanu, można było posłuchać o krainie Berberów; Maroku, a także Kirgistanie. Odbyły się również warsztaty z fotografii telefonami komórkowymi, jogi dla dzieci i dorosłych.

W niedzielę Konrad Pędziwiatr mówił o podróży rowerem przez Arabię Saudyjską, a Rafał Jurkowlaniec o swojej afrykańskiej wyprawie. W ogrodzie reporterów dziennikarka i reportażystka Agata Kasprolewicz, Stanisława Budzisz dziennikarka i tłumaczka, Dariusz Rosiak dziennikarz prasowy i radiowy oraz reporter Michał Żakowski opowiadali o trudnej pracy pisania reportaży.

Jesteśmy po raz drugi w tym regionie Polski i nie możemy się nadziwić, jak piękne są to tereny – zachwycali się Agata Kasprolewicz i Dariusz Rosiak. – Takie festiwale znakomicie promują wasz region i tylko pochwalić organizatorów. Mamy nadzieję, że ta impreza będzie trwała jak najdłużej.

Na zakończenie festiwalu odbyło się spotkanie z dziennikarzem, dokumentalistą i podróżnikiem Przemysławem Kossakowskim, które cieszyło się ogromnym zainteresowaniem. Swoim występem pożegnał gości Piotr „Bajzel” Piasecki.                                     

Do Łowicza Wałeckiego przyjechali goście praktycznie z całej Polski. Warszawy, Wrocławia, Krakowa oraz z mniejszych miejscowości, w tym z naszego powiatu.          

Z Krakowa przybyła z namiotem dwójka młodych ludzi. Pozostaje tajemnicą jak niedysponujący samochodem Agnieszka i Wojtek dotarli na festiwal.  

Jak zapewniają Patryk Kugiel i Sebastian Połujański, jeżeli tylko bilans finansowy tegorocznego festiwalu wyjdzie na zero, kolejny na pewno zostanie zorganizowany w przyszłym roku.

piotr

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Zobacz również

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Popularne

Biznes ważniejszy od ludzi

Tragedia na drodze

Przemoc to żadna moc