Sporo pracy mają w ostatnim czasie członkowie Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej w Tucznie. Kontrole w kierowanym przez Wojciecha Narela Zakładzie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej można zinterpretować jako szukanie podkładki do decyzji o zwolnieniu dyrektora ZGKiM, podjętej przez burmistrza Tuczna Krzysztofa Mikołajczyka.
Dwa tygodnie temu informowaliśmy o czynnościach podjętych przez burmistrza Tuczna Krzysztofa Mikołajczyka, dotyczących planowanego zwolnienia z pracy dyrektora ZGKiM w Tucznie Wojciecha Narela. Burmistrz oczywiście ma do tego prawo, ale sytuacja jest skomplikowana o tyle, że mianowany jeszcze za czasów odwołanego w referendum b. burmistrza Krzysztofa Hary Wojciech Narel jest członkiem Rady Powiatu w Wałczu, która musi wyrazić swoją opinię (czytaj: zgodę) w sprawie zwolnienia dyrektora z pracy. W odpowiedzi na zapytanie o przyczyny podjęcia decyzji w sprawie odwołania radnego ze stanowiska burmistrz Tuczna wskazał jedynie na „utratę zaufania” do W. Narela. Poproszony przez Gazetę Wałecką o informacje na ten temat K. Mikołajczyk stwierdził, że nie chce publicznie odnosić się do tej sprawy.
Ponieważ w Tucznie pojawiły się również pogłoski o możliwym, a nawet prawdopodobnym odwołaniu ze stanowiska dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury Anny Brachaczek (pisaliśmy o tym obszernie przed tygodniem – dop. aut.), czemu w wywiadzie dla nas burmistrz wprost nie zaprzeczył, zwróciliśmy się do W. Narela z pytaniem, czy pojawiły się jakieś nowe okoliczności w jego sprawie.
– Z formalnego punktu widzenia nic się nie zmieniło – informuje dyrektor ZGKiM w Tucznie. – Nadal normalnie wykonuję swoje obowiązki, w zwykłym trybie funkcjonuje również zakład. Wiem skądinąd, że burmistrz nie zmienił swoich planów, dotyczących odwołania mnie ze stanowiska. Wygląda jednak na to, że postanowił znaleźć jakieś konkretne uzasadnienie tej decyzji poza utratą zaufania, bo w ZGKiM pojawiła się kontrola Komisji Rewizyjnej, która bada prawidłowość przeprowadzenia niektórych zadań, które ja osobiście nadzorowałem. Jest to dla mnie o tyle niezrozumiałe, że dotyczy to m.in. inwestycji jeszcze z 2020 roku, do których do tej pory nikt nie zgłaszał najmniejszych zastrzeżeń. Jestem o wyniki tej kontroli zupełnie spokojny, ale wygląda to co najmniej dziwnie, że sprawdzane są inwestycje sprzed kilku lat, z których wiele pożytku mają mieszkańcy miasta i gminy, a władze samorządowe wręcz się nimi do tej pory szczyciły. Uważam, że w ciągu kilku lat pracy na stanowisku dyrektora razem z załogą udało nam się wyprowadzić ZGKiM na prostą. Widocznie jednak taka jest potrzeba chwili. Z mojego punktu widzenia niczego to nie zmienia. Czekam teraz, aż wnioskiem burmistrza zajmie się Rada Powiatu, co nastąpi prawdopodobnie w czasie sesji, zaplanowanej na 10 grudnia, a potem na kolejne fakty, które zapewne pojawią się w tej sprawie. Od tego, jakie one będą, uzależniam swoje kolejne kroki.
Z naszych informacji wynika, że Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej w Tucznie zajmuje się również aktualnie kontrolą Gminnego Ośrodka Kultury w Tucznie, kierowanego przez Annę Brachaczek, co uprawdopodabnia pogłoski o jej możliwym odwołaniu. Podejmowane przez burmistrza K. Mikołajczyka ruchy kadrowe i kompetencyjne dotyczą także Inspektora Ochrony Danych Osobowych Urzędu Miasta w Tucznie Danuty Błażewicz, która jest żoną sympatyzującego z byłym burmistrzem Tuczna Krzysztofem Harą aktualnego radnego Rady Miasta Mariusza Błażewicza oraz pracującej w Referacie Budżetu i Finansów UM żony Wojciecha Narela Alicji, która z rekomendacji skarbnika miasta miała zostać główną księgową urzędu, jednak burmistrz postanowił wycofać się z tej decyzji.
Tomasz Chruścicki, fot. Pixabay