Jeszcze tylko do niedzieli, 18 czerwca, w Muzeum Ziemi Wałeckiej można oglądać wystawę „Tu było, tu stało… Małe i wielkie wałeckie historie”. I choć nie ma na niej eksponatów cennych w sensie materialnym, to ich wartość sentymentalna jest ogromna. Prawie tak duża, jak liczba zgromadzonych tam ciekawostek.
Wystawa została zorganizowana z okazji 720-lecia miasta i była okazją do zebrania w jedną całość eksponatów najróżniejszego rodzaju. Łączy je jedno. Są związane z Wałczem i jego najbliższą okolicą. Można więc oglądać m.in. rzadkie pocztówki przedstawiające najważniejsze miejsca i budowle ze wskazaniem nazw ulic (niektóre przekształcane były aż czterokrotnie), ceramikę z wałeckich domów, dworców, jednostek wojskowych i hoteli (w tym wiele egzemplarzy reklamowych), butelki z wałeckiej winiarni i browaru oraz zdjęcia dawnych mieszkańców. Ciekawostką jest ster od stateczku parowego pływającego po jeziorze Raduń, XIX-wieczna drewniana rura kanalizacyjna a także cegły ze średniowiecznych murów miejskich. Są też stare mapy, plany budynków, a ponadto łyżki do butów, tabliczki znamionowe, tabliczki identyfikacyjne… koni, artefakty archeologiczne, rękopisy oraz skrypt obchodów 600-lecia Wałcza znaleziony pod pomnikiem Bismarcka.
Muzealnicy opowiedzą gdzie leżała „Wyspa miłości”, co znajdowało się pod obecną ulicą Kościuszkowców i co leżało w obszarze zainteresowań ówczesnych berlińczyków, którzy bardzo chętnie przyjeżdżali do Wałcza w celach turystycznych.
Wystawa ma zostać przeniesiona na ekspozycję stałą. W nieco zmienionej formie będzie ją można oglądać od września.