W COS OPO na Bukowinie przebywa reprezentacja Polski w kickboxingu, przygotowująca się do startu w mistrzostwach Europy, które rozpoczną się 2 listopada w Atenach. Polska jest 2-3 siłą w tej dyscyplinie sportu na Starym Kontynencie, więc oczekiwania działaczy i trenerów, związane ze startem w Atenach, są wysokie.
Kadra narodowa w kickboxingu jest częstym gościem w wałeckim COS OPO.
– Mamy tu wszystko, czego potrzebujemy, a w dodatku przepiękne otoczenie przyrody, więc po co mielibyśmy szukać innego miejsca na zgrupowania? – mówi Radosław Laskowski, trener reprezentacji Polski seniorów w formule full contact. – Czujemy się tu prawie jak w domu.
– Mamy wiele atutów, które mogą zachęcić władze Polskiego Związku Kickboxingu do jeszcze ściślejszej współpracy z naszym ośrodkiem – twierdzi dyrektor COS OPO Wałcz Janusz Ciaś. – Cieszę się z pobytu kadry narodowej na Bukowinie i wierzę, że pomoże im to przywieźć z mistrzostw w Atenach wiele medali.
Ciężką pracę kickboxerów na obozie w Wałczu w poniedziałek 8 października urozmaiciła wizyta dzieci ze Szkoły Podstawowej w Strącznie, które miały okazję nie tylko przyglądać się z bliska treningowi najlepszych polskich zawodniczek i zawodników w tej dyscyplinie sportu, ale nawet wzięły udział w praktycznych zajęciach.
– Jesteśmy teraz w okresie bezpośredniego przygotowania startowego przed mistrzostwami w Atenach – mówi trener Laskowski. – Liczymy przede wszystkim na medal w klasyfikacji drużynowej, w której będziemy rywalizować o 2-3 miejsce. Na ten moment raczej poza zasięgiem innych etap jest reprezentacja Kazachstanu, gdzie sporty walki cieszą się ogromnym wsparciem ze strony władz tego kraju. Można powiedzieć, że kickboxing, ale też boks, są w Kazachstanie sportami narodowymi i cieszą się wielką popularnością. Kazachska federacja dysponuje takimi środkami, o których my możemy tylko pomarzyć. Co nie znaczy, że narzekamy, po prostu robimy swoje i myślę, że z dobrym efektem.
Kickoxing rozwija się w Polsce bardzo intensywnie. Prekursorem tej dyscypliny był na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego stulecia Marek Piotrowski, który wyjechał za ocean i został tam wielokrotnym mistrzem świata, unifikując tytuły wszystkich federacji zawodowego kickboxingu w formule full contact. Trener Laskowski jest przyjacielem legendarnego sportowca.
– Marek jest ikoną polskiego i światowego kickboxingu i wiele zrobił dla rozwoju naszej dyscypliny w Polsce – mówi R. Laskowski. – Nie wiem, czy kiedykolwiek znajdzie się ktoś, kto choćby zbliży się do jego osiągnięć. Dziś Marek walczy o powrót do zdrowia i wiele wskazuje na to, że jest teraz na dobrej drodze.
Działacze światowej federacji kickboxingu mocno zabiegają o włączenie tej dyscypliny do programu igrzysk olimpijskich i są już bardzo bliscy osiągnięcia tego celu. Kickboxerzy mają szansę powalczyć już na olimpijskich ringach w Los Angeles w 2028 roku, a w pesymistycznym wariancie w Brisbane w 2032 roku.
– Jestem przekonany, że kiedy kickboxing stanie się sportem olimpijskim, to popularność naszej dyscypliny w Polsce gwałtownie wzrośnie – mówi R. Laskowski. – Będzie się to wiązać między innymi z innym systemem finansowania kickboxingu przez Ministerstwo Sportu, które wspiera w pierwszym rzędzie dyscypliny olimpijskie. Konsekwencją tego było na przykład przechodzenie naszych zawodników do boksu, gdzie mieli po prostu lepsze warunki. Myślę, że po wpisaniu kickboxingu do programu Igrzysk, ta tendencja może się odwrócić.
T. Chruścicki