Nadzwyczajna, 76. Sesja Rady Miasta Wałcz miała rozstrzygnąć o dalszych losach sztandarowej miejskiej inwestycji, czyli modernizacji kina Tęcza oraz rewitalizacji terenu przy ul. Wojska Polskiego. Podjęcia decyzji o przyznaniu – lub nie – przez Radę dodatkowych 2,3 mln zł na sfinansowanie dodatkowych prac, które pojawiły się w trakcie realizowania inwestycji, nie można już było odwlekać w czasie, bo wykonawca znalazł się na granicy wydolności finansowej i zachodziła uzasadniona obawa, że będzie zmuszony zejść z placu budowy. Spowodowałoby to prawdziwą lawinę trudnych do udźwignięcia przez miasto skutków.
Program zwołanej na 10 września nadzwyczajnej Sesji Rady Miasta Wałcz obejmował tylko dwa punkty: podjęcie uchwały o zmianach w tegorocznym budżecie miasta oraz – w przypadku uzyskania większości w głosowaniu nad tym projektem – dokonania zmiany w wieloletniej prognozie finansowej Wałcza.
Autopoprawki do projektu uchwały o zmianie budżetu, związanej z wypłatą dla nauczycieli nagród z okazji Dnia Edukacji Narodowej, przedstawiła główna księgowa Urzędu Miasta Katarzyna Marcinkowska. Po ich przyjęciu, budżet miasta, wynoszący po stronie przychodów ponad 158 mln zł, zamknąłby się deficytem w wysokości ok. 8,1 mln zł. Wydatki na wywołującą skrajnie rozbieżne opinie inwestycję (remont kina + rewitalizacja terenu + winda w budynku WSM) miałyby zamknąć się kwotą 8,7 mln.
Dyskusję w tym temacie zapoczątkowała radna Bogusława Towalewska, która przypomniała – zaakceptowane przez burmistrza – ustalenia z poprzedniej sesji. Wynikało z nich, że Rada pochyli się nad wnioskiem o dofinansowanie, o ile kierownictwo miasta dostarczy opinię prawną, z której będzie wynikać, że inwestycja była i jest realizowana zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych.
Wiceburmistrz Adam Biernacki wyjaśnił, że protokół rzeczywiście nie został podpisany, bo Rada nie przeznaczyła środków na sfinansowanie ujętych w nim prac. Opinię, o którą prosiła Rada, sporządziło renomowane biuro, wynajęte przez miasto do sprawdzania zgodności z prawem podejmowanych podczas realizowania inwestycji działań. Zostało to również potwierdzone przez radcę prawnego, obsługującego Urząd Miasta. Co do pozostałych kwestii, A. Biernacki zachęcił do zadawania pytań przedstawicielom wykonawcy, którzy zostali zaproszeni na sesję.
Burmistrz Maciej Żebrowski wyraził opinię, że presję czasu, która ciąży teraz nad Radą w związku z naglącym terminem podejmowania decyzji o dofinansowaniu inwestycji kwotą 2,3 mln. zł, spowodowały działania B. Towalewskiej, których celem była gra na zwłokę. Wynikać miało to z niechęci radnej do tej inwestycji, czemu wyraz miała dawać wielokrotnie.
B. Towalewska wytknęła też burmistrzowi, że nie informował radnych m.in. o kosztorysach inwestycji i stawia Radę pod ścianą, żądając zatwierdzania już podjętych przez siebie decyzji, które wcale nie muszą być – i w wielu przypadkach nie są – korzystne dla miasta.
Wiceburmistrz Adam Biernacki poinformował, że część prac dodatkowych, ujętych w protokole konieczności, rzeczywiście została już wykonana na ryzyko wykonawcy.
W dyskusji uczestniczyli również inni radni. Piotr Romanowski oświadczył, że widzi błędy, popełnione podczas realizacji tej inwestycji i ma wiele wątpliwości, dotyczących m.in. tego, że kino zostanie rozbudowane, a nie przebudowane oraz tego, czy w związku z pojawieniem się konieczności przeprowadzenia dodatkowych prac burmistrz przeprowadził negocjacje z wykonawcą i porównał zaproponowane przez niego ceny z obowiązującymi na rynku, bo być może znalazłaby się firma, która wykonałaby je taniej. Z odpowiedzi wynikało, że jest techniczną niemożliwością, aby prace na tym samym obiekcie wykonywały dwie różne firmy.
Maria Minkowska przypomniała, że Rada miała zastanowić się nad przyznaniem dodatkowych funduszy pod warunkiem przestrzegania przez inwestora procedur.
M. Minkowska poparła prośbę o pokazanie umowy, dotyczącej wykonania prac dodatkowych i dokumentu potwierdzającego zgodę marszałka na przesunięcie terminu zakończenia inwestycji.
Naczelnik Wydziału Inwestycji UM Hanna Szynkaruk-Szpynda poinformowała radnych, że z ostatnich dokumentów przesłanych przez Urząd Marszałkowski wynika, iż termin zakończenia inwestycji upływa 15 grudnia br., a rozliczenia projektu – z końcem marca 2024 roku.
Burmistrz Maciej Żebrowski natychmiast zacytował radnemu kompetencje Prokuratorii Generalnej, z których wynikało, że zajmuje się ona reprezentowaniem w rozmaitych sprawach interesów skarbu państwa i nie obsługuje jednostek samorządu terytorialnego. Z. Ryder zapewnił, że gotowy jest dostarczyć burmistrzowi całą listę przykładów na dowód tego, że jest inaczej.
Głos zabrali również przedstawiciele realizującej inwestycję firmy Tombud. Wyjaśnili oni m.in. że Z. Ryder najprawdopodobniej pomylił instalację wentylacyjną, która była w pierwotnym projekcie, z klimatyzacyjną, która była wpisana do protokołu konieczności. Do nieporozumienia doszło także w przypadku systemu powiadamiania o pożarze, który był – bo musiał być – w projekcie, a radny pomylił go z systemem alarmowania o włamaniu do obiektu.
Z wyjaśnień wykonawcy wynikało, że wbrew temu, co zostało zapisane w umowie, prac na zlokalizowanej w centrum miasta inwestycji nie da się prowadzić w systemie dwuzmianowym, gdyż związane z tym uciążliwości dla mieszkańców byłyby zbyt duże.
Przedstawiciele Tombudu zapewnili, że prace postępują w bardzo dobrym tempie, a jedyne opóźnienia, jakie pojawiły się przy realizacji tej inwestycji, związane były z przedłużającymi się pracami projektowymi. Te z kolej wynikały z błędów, które znalazły się w programie funkcjonalno – użytkowym. Reprezentanci wykonawcy podkreślili również, że bez dodatkowych środków nie będą w stanie zakończyć prac w ustalonym terminie.
Reprezentanci Tombudu zapewnili, że wartość dodatkowych prac jest zgodna z oficjalnym cennikiem Sekocenbud, obowiązującym w budownictwie w ostatnim kwartale 2022 roku.
Po odrzuceniu wniosku Pawła Łakomego o zamknięcie dyskusji, radni ciągnęli wątek. O swoich wątpliwościach mówił m.in. Krzysztof Piotrowski, który podkreślił jednak również konieczność zakończenia inwestycji, bo budowa jest uciążliwa dla okolicznych mieszkańców.
Radna Kamila Trojanowska namawiała do podjęcia odpowiedzialnej decyzji.
W podobnym tonie wypowiadał się również Andrzej Ksepko.
Po zamknięciu dyskusji przewodniczący zarządził głosowanie nad zmianą budżetu odrębnie w zakresie wydatków na nagrody dla nauczycieli i odrębnie w zakresie przyznania środków na realizację inwestycji. Pierwsza zmiana została przyjęta przy jednym głosie wstrzymującym się, ale przy drugim głosowaniu radni byli zdecydowanie mniej jednomyślni. Za przyznaniem 2,3 mln. zł na remont kina i rewitalizację terenu w rejonie ul. Wojska Polskiego głosowali: Bartosz Ćmiel, Anna Korzeniewska, Andrzej Ksepko, Paweł Łakomy, Piotr Romanowski, Dariusz Szlla, Magdalena Świątkowska, Bożena Terefenko, Kamila Trojanowska i Piotr Wojtanek (10 głosów). Przeciwni byli Anna Ogonowska, Zdzisław Ryder i Bogusława Towalewska (3 głosy), a od głosu wstrzymali się Marek Giłka, Tadeusz Gnojewski, Maciej Goszczyński, Halina Kuch, Alfred Mikłaszewicz, Maria Minkowska, Krzysztof Piotrowski i Katarzyna Wilczyńska (8 głosów). W praktyce oznaczało to, że dzięki radnym, którzy nie określili jasno swojego stanowiska, uchwała została przyjęta.
Podobnie wyglądało również głosowanie łączne w sprawie zmian w budżecie, a w konsekwencji także w sprawie dokonania zmian w wieloletniej prognozie finansowej miasta.
Po zakończeniu głosowań przewodniczący Rady Maciej Goszczyński zamknął obrady.
Tomasz Chruścicki
dlaczego towalewska tak nienawidzi wałcza nic jej nie pasuje zapomniała jak zaleski robił jej tak samo