Leśnicy z Nadleśnictwa Płytnica są na tropie osoby, która w lesie między Czechyniem a Wiesiółką porzuciła dużą ilość tekstyliów.
Odpady pochodzą najprawdopodobniej z działalności gospodarczej. Były zapakowane w worki typu big bag i wyrzucone w miejscu z jednej strony położonym blisko drogi, a z drugiej ustronnym – niewidocznym z jezdni. Zauważyli je strażnicy leśni. Określili przedział czasowy, w którym worki mogły się tam pojawić, i z ogromną determinacją przystąpili do poszukiwania winnego.
– Ponieważ w odpadach nie udało się znaleźć niczego, co by wskazywało na właściciela tych śmieci albo sprawcę, skupiliśmy się na analizie nagrań z monitoringu. Mieliśmy z tym dużo pracy, bo trzeba było obejrzeć nagrania z kilku dni, ale opłacało się – opowiada Wojciech Ostapowicz z Nadleśnictwa Płytnica. – Wytypowaliśmy pojazd, którym mógł poruszać się sprawca. Kwestią czasu jest więc ustalenie jego personaliów.
Jak ustalili strażnicy leśni, ten sam rodzaj odpadów został porzucony w lesie na terenie Nadleśnictwa Tuczno.
zbk, fot. Nadleśnictwo Płytnica





