9 kreatywnych, zaangażowanych i przedsiębiorczych kobiet, magiczne miejsce, dobra muzyka i szacunek dla natury – tak w kilku słowach można opisać Etno Tuczno Festiwal. Czwarta edycja była udana pod każdym względem.
W tym roku dopisała pogoda, frekwencja i wystawcy. Można więc było kupić piękne malowane katany z odzysku, torby, nerki i poduszki uszyte z resztek materiałów przez Joanną Przybył z pilskiej Warsztatowni, koronki, ręcznie robioną biżuterię z naturalnych materiałów, dziergane torby, nerki i ozdoby, drewniane ozdoby wykonane przez wałecką rękodzielniczkę Henrykę Giwer oraz wiele innych pięknych przedmiotów z duszą.
Wśród atrakcji były warsztaty wikliniarskie, rzeźbiarskie, warsztaty z plecenia wianków i bębniarskie. Członkowie Szkolnego Koła Gier Planszowych Gierka prowadzili rozgrywki w plenerową grę Mõlkky, z kolei pracownicy Nadleśnictwa Tuczno na swoim stoisku prowadzili gry i zabawy edukacyjne o tematyce ekologicznej.
Na scenie wystąpili: Żywi Joł, Faso Tamala, DAGADANA i Emil Witt. Niezwykły klimat stworzyły dźwięki bębnów przy płonącym nocą ognisku. Najczęściej powtarzanym i odmienianym przez wszystkie przypadki słowem była magia.
Warto podkreślić, że za organizację tego wydarzenia odpowiedzialne były wyłącznie kobiety – członkinie istniejącego od czterech lat Koła Gospodyń Wiejskich Ma-Lwa.
Partnerami wydarzenia byli: Nadleśnictwo Tuczno, Gminny Dom Kultury i Urząd Miejski w Tucznie.
Na czas festiwalu ożył – na co dzień opuszczony i robiący przygnębiające wrażenie – zamkowy dziedziniec. Gospodyni zamku, Biała Dama, życzyłaby sobie pewnie, żeby takie wydarzenia odbywały się tam jak najczęściej.
ZBK, fot. Lucjola Runiewicz