wtorek, 14 stycznia

Nierówny

Tak w największym skrócie można podsumować Salon Doroczny Twórców Ziemi Wałeckiej, który odbył się w ostatnią niedzielę w Wałeckim Centrum Kultury. Swoje prace zaprezentowało na nim 40 twórców z powiatu wałeckiego.

– Na świecie jest bardzo dużo rzeczy, które nas dzielą. Chciałabym, żeby sztuka i to, co znajduje się na Salonie Dorocznym nas łączyło. Formuła jest rozbudowana. Mamy tu  fotografie, prace malarskie, rzeźbę i plakat – mówiła koordynatorka wystawy Patrycja Kania z WCK. – Moim założeniem było to, żebyśmy wszyscy byli tutaj razem i żebyśmy wspólnie podziwiali to, co znajduje się na tych ścianach. Każda z tych prac to odrębna emocja, odrębny styl, odrębna wizja świata. Są tutaj prace osób, które są na początku swojej drogi artystycznej, stawiają pierwsze kroki, są też prace tych, którzy są daleko ze swoim profesjonalizmem.

Swoje prace w tym roku zaprezentowali: Bartłomiej Baranowski, Krzysztof Lasota, Marta Kukułka, Piotr Janiszewski, Szymon Konieczny, Paweł Konieczny, Danuta Hofman, Bronisław Cichy, Barbara Klimaszewska, Monika Dąbrowska-Świerad, Damian Sidorski, Natalia Kujawiak-Fiałkowska, Agnieszka Brosz, Sławomir Brosz, Robert Rojek, Weronika Wojciechowska, Cezary Skrzypczak, Andrzej Gałecki, Wojciech Arkuszyński, Janusz Gajowiecki, Maksymilian Szeptycki, Katarzyna Rubak, Rafał Rubak, Bartosz Ćmiel, Aleksandra Szymańska, Irena Maria Palka, Roman Lizoń, Dorota Zaremba, Alicja Dryja, Wacław Zawada, Monika Rymsza, Maria Juroszek, Krzysztofa Czerska, Diana Kania, Witold Szweryn, Marlena Sokalska, Szczepan Czyżewski, Aleksandra Jaszkowic, Dorota Wieczorek i Alicja Wysocka.

Burzliwe dyskusje wywołały prace debiutującego na Salonie Dorocznym Krzysztofa Lasoty.

– Zestawiając akt i pracę ikoniczną chciałem wywołać u odbiorcy skrajne emocje. Mam tutaj na myśli także emocje negatywne, które – moim zdaniem – są równie wartościowe, jak emocje pozytywne – mówi. –  Cieszę się, że mi się to udało.

Rysownicy Katarzyna i Rafał Rubakowie, artystyczne małżeństwo, stali bywalcy wałeckich przeglądów, tworzą w jednym pokoju, siedząc biurko w biurko. Nie konkurują, wręcz przeciwnie – inspirują i napędzają siebie nawzajem. K. Rubak stosuje technikę mieszaną: kredkę, ołówek, cienkopis i farbę, a Rafał długopis, co wywodzi się z jego zainteresowania komiksem. Choć tematyka ich prac jest różna – Katarzyny wręcz baśniowa, subtelna, widocznie kobieca, a Rafała momentami mroczna, niepokojąca, symboliczna, łączy je zamiłowanie do detalu.

O malarce Dorocie Zarembie z uwagi na stosowaną najchętniej technikę olejną mówi się, że ma męską rękę, ale w jej pracach czasami bardziej, a czasami mniej widoczny jest pierwiastek żeński.

– Moja twórczość ewoluuje, zmienia się też mój warsztat i tematyka obrazów. Najczęściej maluję abstrakcje. Ostatnio pojawia się w nich mocniejsza struktura złożona z betonu lub akrylu – opowiada artystka. – W moich pracach obecna jest twarz kobiety, która czasami wręcz się z nich wybija. Kiedy ktoś pyta, kim jest, odpowiadam, że mną w moich różnych obliczach i stanach mojego ja.

Prace Roberta Rojka – jak zawsze – zaskoczyły, różniąc się diametralnie od tego, co pokazywał nawet rok temu. Artysta wyznał, że prace, które obecnie można oglądać w WCK i które powstały zaledwie pół roku temu, bardzo różnią się od tego, co tworzy w tej chwili. Z każdym miesiącem jego prace stają się mniej figuratywne i bardziej abstrakcyjne, choć – jak zaznacza – nie zamierza malować abstrakcji.

– Czuje się, jak student malarstwa, który ciągle czegoś próbuje. Mam pomysł na obraz i szukam do tego odpowiednich środków wyrazu – podkreśla. – Gdybym miał stworzyć serię obrazów, które by wyglądały tak, jakby wyszły spod jednej ręki, miałbym z tym problem. Na poważnie maluję dopiero od trzech lat i powoli dorastam do myśli o stworzeniu cyklu prac i własnej wystawy.

zbk

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Zobacz również

2 KOMENTARZE

  1. Chcąc łączyć, należy odnosić się z szacunkiem do ludzi i ich poglądów. Profanacja wizerunku Najświętszego Maryi Panny jest wprost wypełnieniem art. 196KK a to właśnie wydarzyło się przy okazji tej wystawy. w związku z powyższym albo sam ,,artysta” chcący wywołać negatywne emocje oraz osoby które zezwoliły na to przeproszą wszyskie osoby wierzące w Gazeta wałecka, strona WCK oraz Facebook oraz zamówi mszę świętą wynagradzającą za zniewagę wizerunku NMP albo sprawa trafi do prokuratury

  2. to jest właśnie ta pseudo wolność i brak poszanowania tradycji i kultury chrześcijańskiej.
    Chciał zaistnieć bo młody, oderwany jak wielu mu bliskich wiekiem od rzeczywistości, więc zaistniał. Tylko, że skopiował coś co już było, niczego nowego nie wymyślił. Raczej popełnił plagiat bo matka boska była już tak obrażana. Przykre, że WCK jako instytucja kultury, nad którą pieczę ma urząd czyli burmistrz i jest utrzymywana z naszych podatków, dopuszcza do takich sytuacji. Ale jakoś trzeba się wykazać. Ciekawe czy chociaż jeden z gości poczuł się zbulwersowany? Przykre, że w gazecie wałeckiej w wersji papierowej pani reduktor próbuje go niejako usprawiedliwiać. Ale czemu się dziwić…
    jego rodzina jest katolicka? to im zrobił magię świąt

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Reklama -spot_img

Popularne

Pomaganie ptakom to kwestia nieoczywista

Wypadek na przejeździe

Wrócili do domu