czwartek, 19 września
Strona głównaAktualnościNowa ścieżka przejechana

Nowa ścieżka przejechana

Rodzinny Rajd Rowerowy, który odbył się 10 czerwca, stał się okazją do oficjalnej inauguracji nowej trasy rowerowej z Zatorza do obwodnicy Wałcza.

Długo wyczekiwana i bez wątpienia potrzebna inwestycja użytkowana jest przez pieszych, rowerzystów oraz miłośników jazdy na hulajnogach czy wrotkach już od kilku tygodni, ale władze Wałcza postanowiły podkreślić oddanie trasy do użytku, organizując Rodzinny Rajd Rowerowy – bez wielkiej celebry i przecinania wstęgi, za to w miłej i sympatycznej atmosferze. Zamysł powiódł się połowicznie, bo atmosfera rzeczywiście była iście familijna, jednak na starcie rajdu stanęło niezbyt wielu cyklistów (ok. 40).

Bardzo cieszymy się z tego, że tę inwestycję wreszcie udało nam się doprowadzić do szczęśliwego końca – powiedział nam burmistrz Wałcza Maciej Żebrowski. – O tym, jak była potrzebna, najlepiej świadczą tłumy użytkowników, które się nią codziennie przemieszczają. Budowie towarzyszyły różne przeciwności, ale dziś mamy się naprawdę czym pochwalić. Trasa jest bezpieczna i komfortowa w użytkowaniu, a jestem przekonany, że będzie ona służyć mieszkańcom Wałcza przez długie lata.

Około 700-metrowy odcinek połączył istniejący od lat ciąg pieszo-rowerowy, prowadzący wzdłuż osiedla Zatorze (ul. Wojska Polskiego) z fragmentami, które powstały przy okazji budowy wałeckiej obwodnicy i oddaną do użytku dwa lata wcześniej przez gminę Wałcz ścieżką pieszo-rowerową od obwodnicy do Ostrowca.

Budowa nowego etapu nie była tania – pochłonęła w sumie ok. 2 mln 700 tys. zł. Miasto dołożyło do tego ok. 1,5 mln zł z własnego budżetu, reszta pochodziła z programu Polski Ład.

Mogliśmy oczywiście wybudować trasę w takim standardzie, na jaki zdecydowały się władze gminy Wałcz – przyznaje burmistrz M. Żebrowski. – Koszt w tym wariancie byłby z pewnością niższy, ale zależało nam, aby to była trasa rowerowa z prawdziwego zdarzenia i służyła naszym mieszkańcom długo bez konieczności ponoszenia przez miasto obciążeń, związanych z naprawami. Uważamy, że jak już coś robić, to solidnie. Na koszt tej inwestycji wpłynęło m.in. wyposażenie trasy w oświetlenie, które umożliwia bezpieczne poruszanie się nią po zapadnięciu zmroku oraz konieczność poprowadzenia pod nawierzchnią kanału technologicznego na media.

Z wieloma krytycznymi komentarzami w mediach społecznościowych spotkało się zamontowanie solidnych barier, oddzielających trasę od ulicy Wojska Polskiego (DK 22) z jednej strony, a z drugiej od skarpy, która powstała lub powiększyła się w wyniku utworzenia nasypu pod ścieżkę.

Kontrowersje dotyczą zwłaszcza barier, ustawionych od strony skarpy – potwierdza M. Żebrowski. – Chcę jednak wyraźnie podkreślić, że w przypadku różnicy poziomów przekraczającej 0,5 metra, ustawienia takich barier wymagają przepisy, obowiązujące przy realizacji takich inwestycji. Owszem, mieliśmy świadomość, że zdarzają się przypadki tras budowanych przez inne samorządy, gdzie bariery pojawiają się tylko fragmentami. Próbowaliśmy nawet podpytywać kolegów samorządowców na jakich opierali się przepisach, ale po analizie tych odpowiedzi, które do nas dotarły, postanowiliśmy wybudować naszą ścieżkę zgodnie z przepisami, czyli z barierami po obu stronach na całej długości. Uważamy, że bezpieczeństwo jest najważniejsze.

Słowa burmistrza potwierdzili fachowcy z branży drogowej, u których zasięgnęliśmy opinii na ten temat. Ciekawostką jest jednak to, że przepisy nie zabraniają wydzielania ścieżek tylko dla rowerów oraz hulajnóg z ulic poprzez oznakowanie poziome – bez konieczności ustawiania barier ochronnych ani żadnych innych zabezpieczeń. Podobne rozwiązanie stosowane jest powszechnie nawet w dużych miastach, gdzie brakuje miejsca na budowę osobnych tras rowerowych, a szerokość ulic na to pozwala.

tc

Zobacz również

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Popularne