Rodzinny Rajd Rowerowy, który odbył się 10 czerwca, stał się okazją do oficjalnej inauguracji nowej trasy rowerowej z Zatorza do obwodnicy Wałcza.
Długo wyczekiwana i bez wątpienia potrzebna inwestycja użytkowana jest przez pieszych, rowerzystów oraz miłośników jazdy na hulajnogach czy wrotkach już od kilku tygodni, ale władze Wałcza postanowiły podkreślić oddanie trasy do użytku, organizując Rodzinny Rajd Rowerowy – bez wielkiej celebry i przecinania wstęgi, za to w miłej i sympatycznej atmosferze. Zamysł powiódł się połowicznie, bo atmosfera rzeczywiście była iście familijna, jednak na starcie rajdu stanęło niezbyt wielu cyklistów (ok. 40).
Około 700-metrowy odcinek połączył istniejący od lat ciąg pieszo-rowerowy, prowadzący wzdłuż osiedla Zatorze (ul. Wojska Polskiego) z fragmentami, które powstały przy okazji budowy wałeckiej obwodnicy i oddaną do użytku dwa lata wcześniej przez gminę Wałcz ścieżką pieszo-rowerową od obwodnicy do Ostrowca.
Budowa nowego etapu nie była tania – pochłonęła w sumie ok. 2 mln 700 tys. zł. Miasto dołożyło do tego ok. 1,5 mln zł z własnego budżetu, reszta pochodziła z programu Polski Ład.
Z wieloma krytycznymi komentarzami w mediach społecznościowych spotkało się zamontowanie solidnych barier, oddzielających trasę od ulicy Wojska Polskiego (DK 22) z jednej strony, a z drugiej od skarpy, która powstała lub powiększyła się w wyniku utworzenia nasypu pod ścieżkę.
Słowa burmistrza potwierdzili fachowcy z branży drogowej, u których zasięgnęliśmy opinii na ten temat. Ciekawostką jest jednak to, że przepisy nie zabraniają wydzielania ścieżek tylko dla rowerów oraz hulajnóg z ulic poprzez oznakowanie poziome – bez konieczności ustawiania barier ochronnych ani żadnych innych zabezpieczeń. Podobne rozwiązanie stosowane jest powszechnie nawet w dużych miastach, gdzie brakuje miejsca na budowę osobnych tras rowerowych, a szerokość ulic na to pozwala.
tc