wtorek, 11 lutego
Strona głównaAktualnościO jedną bramkę od złota

O jedną bramkę od złota

Ośrodek na Bukowinie dysponuje wszystkim, co trzeba, by być najważniejszym i najlepszym miejscem w Polsce do uprawiania hokeja na trawie. W Wałczu jest znakomity hokejowy stadion, od niedawna także świetna hala, gabinety i urządzenia do pełnej regeneracji, odnowy biologicznej i opieki medycznej oraz komfortowe warunki pobytu. Praktycznie co roku organizowane są tu również mistrzowskie zawody międzynarodowe coraz wyższej rangi. W miniony weekend 10-12 stycznia odbyły się mistrzostwa Europy kobiet w kat. U-21 w halowej odmianie hokeja na trawie.

Od początku roku w COS OPO w Wałczu niepodzielnie królowały reprezentacje Polski laskarek i laskarzy w różnych kategoriach wiekowych. Wielofunkcyjna hala od rana do wieczora rozbrzmiewała odgłosami uderzanej charakterystycznymi, sprawiającymi wrażenie zbyt krótkich kijami i lecącej czasem z zawrotną prędkością twardej piłeczki z tworzywa. Nawet laików nie dziwiły grube kombinezony, w które ubrani byli (oraz w kaski z siatką, chroniące głowę i twarz) zawodniczki i zawodnicy grający w bramce – zadaniem ochraniaczy jest z jednej strony zabezpieczenie przed urazami, a z drugiej zasłonięcie możliwie dużej przestrzeni w bramce. Wadami są spory ciężar ochraniaczy oraz ograniczenie ruchów bramkarek i bramkarzy.

W czasie zajęć nikt jednak nie narzekał. Laskarki i laskarze ćwiczyli na pełnych obrotach. Na dopracowywaniu schematów różnych fragmentów gry koncentrowały się zawodniczki, powołane przez selekcjoinera Krzysztofa Rachwalskiego do reprezentacji Polski K21, która już za kilka dni miała zacząć rywalizację w Mistrzostwach Europy w tej kategorii wiekowej, odbywających się w Wałczu.

– Współpraca naszego ośrodka z Polskim Związkiem Hokeja na Trawie od wielu lat układa się znakomicie – twierdzi dyrektor COS OPO Wałcz Janusz Ciaś. – PZHT ma u nas wszystko, czego potrzebuje do prowadzenia treningów na najwyższym światowym poziomie i przeprowadzanie zawodów z udziałem najlepszych europejskich reprezentacji. Dowodem na to są organizowane u nas praktycznie każdego roku zawody rangi mistrzostw Europy w różnych kategoriach wiekowych, odbywające się zazwyczaj na stadionie, a od tego roku również w wielofunkcyjnej hali.

Słowa dyrektora potwierdza prezes PZHT Rafał Grotowski.

– W Wałczu czujemy się doskonale – mówi działacz. – Przygotowujemy się tu praktycznie do wszystkich naszych ważniejszych zawodów z udziałem reprezentacji w różnych kategoriach wiekowych, zarówno żeńskich, jak i męskich. Współpraca z dyrekcją i pracownikami ośrodka zawsze przebiega bardzo dobrze. Nawet nie przychodzi nam do głowy, żeby mając takie miejsce do dyspozycji, szukać innych możliwości.

Hokej na trawie nie jest w Polsce dyscypliną zbyt popularną. W naszym kraju istnieje bowiem raptem 15 obiektów dedykowanych laskarkom i laskarzom, w tym aż trzy w Poznaniu. Nie ma w tym nic dziwnego, bo hokej na trawie uprawiany jest przede wszystkim w Wielkopolsce, sporadycznie również na Śląsku, choć w tym regionie liczba klubów stopniowo spada. Poznań jest jedynym dużym miastem w Polsce, gdzie gra się w hokeja. Reszta liczących się klubów mieści się w mniejszych i zupełnie małych miastach, a niektóre w miejscowościach, które praw miejskich w ogóle nie posiadają…

W Polsce – według stanu na koniec 2020 roku – działało 105 klubów, w tym biorących udział w rozgrywkach było zaledwie 33. W męskich rozgrywkach ligowych na dwóch poziomach rozgrywkowych występowało odpowiednio 8 (Superliga) i 6 (1. liga) zespołów, a w szczątkowej żeńskiej lidze grały (i nadal grają) zaledwie 4 zespoły, w tym… dwie drużyny AZS Politechnika Poznańska. W tych klubach zrzeszonych było 4711 hokeistów i 3030 hokeistek. Jeśli chodzi o historię, to Polski Związek Hokeja na Trawie został założony w 1926 roku, ale o poważniejszych osiągnięciach można mówić dopiero w kontekście lat po II wojnie. Więcej sukcesów mają na swoim koncie mężczyźni, ale i kobiety nie mają się czego wstydzić. Obydwie reprezentacje występowały na igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach świata, startowały w mistrzostwach Europy na otwartych stadionach i zdobywały medale w halowych mistrzostwach Starego Kontynentu. Ostatnie lata w medalowe osiągnięcia nie obfitują – chyba, że mowa o reprezentacjach Polski w młodszych kategoriach wiekowych oraz w 5-osobowej wersji hokeja na trawie, w której tytuły mistrzowskie wywalczyły zarówno męska, ja i żeńska drużyny Polski. Kilka z tych medalodajnych imprez odbyło się w COS OPO Wałcz.

Kolejna z organizowanych na Bukowinie imprez, czyli halowe mistrzostwa Europy kobiet w kategorii U-21, odbyły się w dniach 10-12 stycznia 2025 roku. Rywalizacja toczyła się oczywiście w nowej hali wielofunkcyjnej.

– To znakomity obiekt, idealny na nasze potrzeby – mówił przed pierwszym meczem prezes Rafał Grotowski. – Nasze szanse? Jesteśmy gospodarzami, znamy swoją wartość, przygotowywaliśmy się do mistrzostw na miejscu i można powiedzieć, że wszystko nam sprzyja, ale żadna ekipa nie przyjechała tutaj na wycieczkę. Naszym celem jest medal i wierzę, że go zdobędziemy.

Do mistrzostw solidnie przygotowywały się nie tylko polskie laskarki – na wysokości zadania stanęli również organizatorzy. Warunki pobytu w wałeckim ośrodku chwaliły wszystkie biorące udział w mistrzostwach ekipy. Kto wie, być może zaowocuje to w przyszłości zgrupowaniami zawodniczek i zawodników zza granicy w wałeckim COS OPO? Ale nie tylko o sportowców zatroszczył się ośrodek – nie zapomniano również o kibicach, dla których ustawione zostały obok boiska lekkie trybuny o pojemności ok. 150 miejsc.

– Liczymy, że pojawią się na nich uczniowie naszych szkół i nauczyciele wychowania fizycznego, którzy zainteresują się możliwością utworzenia na naszym terenie klubu hokejowego – mówił J. Ciaś. – Warunki są, nic, tylko korzystać.

– Wałcz jest do tej pory białą plamą na mapie miejscowości, w których uprawiany jest hokej na trawie – mówił prezes związku R. Grotowski. – Aż szkoda marnować takie możliwości, jakie stwarza istniejąca tu baza. Gdyby znaleźli się ludzie chętni do zaszczepienia naszej dyscypliny na tym terenie, to my jako związek gwarantujemy nie tylko pomoc organizacyjną, ale też finansową.

Kibicom, którzy pofatygowali się na Bukowinę (a zwłaszcza w czasie meczów polskiej drużyny na trybunach było niewiele wolnych miejsc), niezbyt znana dyscyplina sportu bardzo się podobała. W kolejnych dniach na trybunach zasiadali m.in. burmistrz Wałcza Maciej Żebrowski i starosta Bogdan Wankiewicz.

Nieznajomość zasad nie przeszkadzała kibicom w podziwianiu umiejętności wielu zawodniczek, efektownych zagrań i wysokiego tempa gry. Emocji nie brakowało tym bardziej, że Polki zachowały szanse na mistrzowski tytuł aż do ostatniego meczu turnieju z Austrią, a srebrne medale zapewniły sobie już po pokonaniu 6-5 w swoim trzecim meczu w turnieju reprezentacji Włoch. Biało-czerwone przez mistrzostwa przeszły zresztą jak burza, pokonując także 3-1 Szwajcarię, 5-4 Turcję oraz 10-1 Chorwację.

O mistrzostwie decydował mecz z Austrią, która w poprzednich spotkaniach również wywalczyła komplet zwycięstw. Trybuny wypełnione były do ostatniego miejsca. W odrobinę lepszej sytuacji były Polki, którym do zdobycia złotych medali wystarczał remis, z uwagi na minimalnie lepszy od rywalek bilans bramkowy. Rywalizację z faworyzowanymi Austriaczkami nasza drużyna zaczęła najlepiej, jak było można. Biało-czerwone już w pierwszej kwarcie objęły prowadzenie, wykorzystując tzw. krótki rzut rożny. Później do głosu zaczęły jednak dochodzić rywalki, które w czwartej kwarcie prowadziły już 3-1. Kontaktowego gola po ładnej akcji strzeliła jednak najskuteczniejsza i bodaj najlepsza zawodniczka w naszym zespole Marta Czujewicz. Pojawiła się nadzieja, że jeszcze nie wszystko stracone i Polki ruszyły do szturmu na bramkę rywalek, jednak nie potrafiły wykorzystać żadnej z dobrych sytuacji, które udało im się wypracować. Ostatecznie to Austriaczki cieszyły się ze zwycięstwa w meczu i zdobycia tytułu mistrzyń Europy.

– Cóż, po takim meczu zawsze pozostaje lekki niedosyt – skomentował prezes Rafał Grotowski. – Dziewczyny nie musiały tego meczu przegrać, bo miały wiele okazji do strzelenia bramki. Niestety, udało im się wykorzystać tylko jeden z pięciu krótkich rogów, który w hokeju na trawie jest jedną z najlepszych okazji. Tym razem czegoś zabrakło, ale i tak cieszymy się z sukcesu, jakim jest bez wątpienia srebrny medal. Uważam, że wyniki mistrzostw dobrze oddają aktualny układ sił w europejskim hokeju na trawie w tej kategorii.

Tomasz Chruścicki, fot. Damian Kargol

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Zobacz również

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

- Reklama -spot_img

Popularne

Oddali hołd bohaterom

Obywatelskie zatrzymanie złodzieja

Znieczulica kontra empatyczne policjantki

Gigant na glinianych nogach