Jaki był miniony rok 2023 i czego należy spodziewać się po nadchodzących 12 miesiącach? Zapytaliśmy o to kilku samorządowców z terenu naszego powiatu, ale… nie tylko.
Maciej Goszczyński, przewodniczący Rady Miasta Wałcz: – Jaki był miniony rok? Dla mnie jako działacza samorządowego myślę, że nie najgorszy. Rada Miasta Wałcz, której mam przyjemność przewodniczyć, osiągnęła całkiem sporo sukcesów. W momentach, kiedy dokonuje się takich podsumowań, zawsze pozostaje uczucie jakiegoś niedosytu, bo apetyty były oczywiście większe, ale mimo wszystko wydaje mi się, że rok 2023 był dla nas udany. Owszem, były też dyskusje i spory, ale w demokracji to przecież normalne. Generalnie uważam, że Rada Miasta Wałcz jako organ władzy samorządowej dobrze wywiązała się ze swojej roli. Myślę, że dla mnie osobiście to był również dobry rok, bo udało mi się tak wypełniać swoją rolę w Radzie, że pod moim adresem nie było jakichś poważniejszych zastrzeżeń, przynajmniej do mnie nic takiego nie dotarło. W 2024 roku najważniejsze będą oczywiście wybory: najpierw samorządowe, a potem do Europarlamentu. Te pierwsze są niezwykle istotne z punktu widzenia naszych lokalnych spraw, bo będą miały decydujące znaczenie dla tempa i kierunków rozwoju naszych gmin czy powiatu w najbliższych latach. Równie doniosłe znaczenie będą jednak mieć również wybory do Europarlamentu. Jak widzę swoją rolę w wyborach samorządowych? Na pewno poważnie rozważam fakt kandydowania kolejny raz na radnego Rady Miasta. Przyznaję, że pojawił się także – również w przestrzeni publicznej – temat mojego ewentualnego startu w wyborach na burmistrza Wałcza, ale formalnych rozmów jeszcze nie było, a więc tym bardziej żadne decyzje póki co nie zapadły.
Janusz Ciaś, radny Rady Powiatu w Wałczu: – Najważniejszym wydarzeniem w ubiegłym roku w Polsce były oczywiście wybory do Sejmu i Senatu, które doprowadziły do zmiany władzy. Różnice, które są pomiędzy poprzednim a nowym rządem są tak duże, że można się spodziewać daleko idących zmian. Uważam, że jednym z najważniejszych celów dla Koalicji 15 października w Sejmie i Senacie oraz dla gabinetu Donalda Tuska będzie pojednanie Polaków.
Na szczeblu samorządowym na pewno cieszą systematycznie realizowane inwestycje drogowe na naszym terenie, których wartość w 2023 roku wyniosła ok. 10 mln złotych. Uważam to za duży sukces władz powiatu.
Prywatnie rok 2023 zakończył się dla mnie pięknym prezentem – przyjściem na świat w grudniu wnuczki Laury.
Zapewne nie odkryję Ameryki mówiąc, że najważniejszym wydarzeniem w 2024 roku będą wybory samorządowe. Życzyłbym sobie i wszystkim innym, aby udało nam się wspólnie wybrać takie władze, które w swojej pracy będą się kierować dobrem mieszkańców i będą potrafiły porozumiewać się ponad podziałami. Jeśli chodzi o mnie, to podjąłem już decyzję, że ponownie będę ubiegać się o mandat radnego Rady Powiatu z listy Koalicji Samorządowej.
Krzysztof Mikołajczyk, burmistrz Tuczna: – Miniony rok był dla nas okresem bardzo wytężonej pracy. To z jednej strony czas realizacji długo oczekiwanych inwestycji, jak choćby budowa kaplicy na Cmentarzu Komunalnym w Tucznie, termomodernizacja budynku przedszkola czy modernizacja oczyszczalni ścieków w Marcinkowicach, a z drugiej strony czas pozyskiwania środków zewnętrznych na kolejne inwestycje i przygotowania do ich realizacji w roku 2024, który pod względem wydatków na inwestycje będzie dla gminy Tuczno rekordowy, gdyż przeznaczamy na to 20,5 mln zł, tj. 44% budżetu. Będziemy kontynuować budowę kaplicy oraz modernizację oczyszczani ścieków w Marcinkowicach. Ponadto przystąpimy do budowy remizy OSP w Tucznie, oraz rozbudowy świetlicy i remizy OSP w Marcinkowicach. Mieszkańcy Krępy Krajeńskiej otrzymają nową sieć wodociągową wraz z nową stacją uzdatniania wody. Do Tuczna (ul. Dworcowa), Zdbowa i Mączna także doprowadzimy nowy wodociąg, który zostanie podłączony do miejskiej stacji uzdatniania wody. To również inwestycje drogowe, tj. budowa dróg na osiedlu domków jednorodzinnych w Tucznie i remont dróg wewnętrznych w Miłogoszczy. Chcemy także wymienić oświetlenie w całej gminie na energooszczędne. Większość pozyskanych środków pochodzi z programu „Polski Ład”. Miniony rok można także uznać dla gminy Tuczno jako historyczny, gdyż staliśmy się udziałowcem spółki SIM-KZN Wielkopolska, budującej mieszkania w ramach programu Społeczna Inicjatywa Mieszkaniowa. Na ten cel otrzymaliśmy z rządowego Funduszu Rozwoju Mieszkalnictwa 3 mln zł, które stanowią nasz wkład własny w spółce. Budowa budynku wielorodzinnego nastąpi w 2025 r.
Jeśli chodzi o moje plany, to oczywiste jest, że będę się ubiegać się ponownie o urząd burmistrza Tuczna w nadchodzących wyborach samorządowych. Już za pierwszym razem akcentowałem, że kandyduję nie na 2 czy 2 i pół roku, ale na co najmniej 7 lat.
Barbara Radkiewicz, prezes Spółdzielni Socjalnej Ważka w Wałczu: – Jaki był miniony rok? Myślę, że nie najgorszy, a nawet całkiem dobry. Zostaliśmy docenieni przez Fundację Jacka Kuronia w Warszawie i władze Wałcza, a takie uznanie płynące z zewnątrz jest nie tylko miłe, ale też motywujące. Bardzo cieszy mnie również to, że udało nam się stworzyć naprawdę świetny, zgrany zespół. To dzięki moim pracownikom Ważka tak dobrze radzi sobie na rynku. Staramy się nie spoczywać na tym, co już udało nam się osiągnąć. Czekamy teraz na rozstrzygnięcie kolejnego projektu przez OWES, dzięki któremu mamy nadzieję zatrudnić kolejnych 4-5 pracowników. Planujemy też zakup nowego samochodu do przewozu osób niepełnosprawnych. Dla mnie prywatnie miniony rok też był udany. Jako rodzina cieszyliśmy się dobrym zdrowiem, starsza córka zdała maturę i dostała się na wybrany kierunek studiów, młodsza uczy się w „Kaziku” i też jest zadowolona. Moje najważniejsze marzenie, które chciałabym, żeby się spełniło w 2024 roku, to jakaś podróż. Nie wstydzę się swojego wieku, więc zdradzę, że w tym roku kończę 50 lat i chciałabym to zaakcentować właśnie jakąś wyprawą, ale szczegółów jeszcze nie ustaliliśmy. Wszystkim, w tym oczywiście mojej rodzinie i sobie, życzyłabym przede wszystkim zdrowia oraz tego, żeby ten rok nie był gorszy od poprzedniego.
Jolanta Wegner, wicestarosta wałecki: – Na miniony rok patrzę w trzech obszarach. Jeśli chodzi o geopolitykę, to uważam, że nie był dobry, a jeśli mam powiedzieć wprost – był tragiczny. Nigdy nie sądziłam, że przyjdzie taki czas, kiedy będziemy pragnąć pokoju, a jednak tak właśnie się stało. Wojny w Ukrainie i w Strefie Gazy mnie przerażają. Z natury jestem optymistką, ale boję się, że te konflikty będą eskalować i obejmować coraz większe obszary świata. Jest to dla mnie tym bardziej przygnębiające, że my jako zwykli ludzie nie mamy na to, co się dzieje na świecie, żadnego wpływu. Widzimy wojnę w Ukrainie i w Strefie Gazy i widzimy coraz większe zobojętnienie świata. W tym kontekście obawiam się o nasz kraj. W Rosji będą w tym roku wybory i jeśli wygra je Putin, a wiele na to wskazuje, to może spełnić się najgorszy dla Polski scenariusz.
W obszarze zawodowym swoją pracę traktuję jako służbę. Tu miniony rok uważam za dobry. Udało nam się uniknąć poważniejszych konfliktów z koalicjantem, choć oczywiście zdarzały się jakieś różnice zdań czy poglądów, ale potrafiliśmy to łagodzić i znajdować punkty porozumienia. W sumie naprawdę dużo wspólnie zrobiliśmy. Powiedziałabym, że był to rok owocny, a zakończyliśmy go w dobrej atmosferze
Dla mnie jednak priorytetem jest udane życie rodzinne i osobiste: mąż, dzieci, wnuki, moja mama. W tym obszarze też działo się dobrze. Mam wrażenie, że różne zawirowania i zagrożenia, o których mówiłam, zjednoczyły naszą rodzinę. Staliśmy się sobie bliżsi, być może również dzięki temu, że skończyła się pandemia i to pozwoliło nam się scalić. Dużo o tym rozmawialiśmy przy świątecznym stole. Uważam, że nie na wszystko mamy wpływ, ale na pewno mamy wpływ na nasze więzy rodzinne, na ich budowanie i umacnianie. Powinniśmy cieszyć się każdym dniem, żeby każdy z nich, nie tylko ten świąteczny, był najważniejszy w roku.
A czego bym oczekiwała w 2024 roku? Żeby ludzkość zaczęła wreszcie rozmawiać o pokoju. Jeśli chodzi o rodzinę, chciałabym, żebyśmy mogli cieszyć się dobrym zdrowiem, które jest podstawą wszystkiego. W ubiegłym roku zmarła moja bliska przyjaciółka i w tym momencie szczególnie mocno uświadomiłam sobie, że nie ma nic ważniejszego niż zdrowie. Natomiast w życiu zawodowym sobie i swojej drużynie życzę sukcesu w wyborach samorządowych. Podejmiemy wyzwanie, które przed nami stoi i jesteśmy do tego dobrze przygotowani.
Chciałabym wyrazić jeszcze jedno marzenie: żebyśmy jako samorządowcy nie próbowali dostosowywać standardu naszej pracy do poziomu, który widać na szczeblu krajowym, gdzie królują bezwstyd, pycha, arogancja czy wręcz głupota. Życzyłabym sobie i nam wszystkim, aby politykom udało się wrócić do standardów uprawiania polityki sprzed 10 lat.
Zebrał: Tomasz Chruścicki