Policyjna myśl „Pomagamy i chronimy” sprawdza się w trakcie służby i po służbie. A kiedy o pomoc prosi dziecko, to dla mundurowych priorytetowe zadanie.
Policjanci posterunku policji w Mirosławcu patrolowali osiedle Górne. Kiedy byli przy placu zabaw, podeszło do nich dwóch kilkuletnich chłopców. Jeden z nic poprosił policjantów o pomoc w naprawie roweru. Okazało się, że w tylne koło wplątany jest drut, który uniemożliwia jazdę. Niestety był tak mocno wplątany, że wymagał użycia narzędzi. Tak się złożyło, że policjant będący po służbie był akurat w pobliżu prywatnym autem i miał na wyposażeniu stosowne narzędzia. Po chwili rower był gotowy do dalszej jazdy.
– Dla policjantów słowo dziękuję i zwrócenie się przez dziecko o pomoc właśnie do nas to wielka nagroda – podkreślają funkcjonariusze. – Dlatego przypominamy, dorośli, nie straszcie dzieci policjantami. W sytuacji zagrożenia dziecko nie podejdzie do kogoś, kogo się boi.
Ci chłopcy wiedzieli, gdzie szukać pomocy, a asp. Daniel Stańczak, sierż. szt. Przemysław Nadolny i st. post. Seweryn Ziembicki zrobili to, co należy.
Oprac. z