Przyjrzeliśmy się materiałom wyborczym niektórych kandydatów, którzy w wyborach 21 października 2018 walczyli o mandaty radnych i funkcje burmistrza. Wielu z nich startuje ponownie. Co ciekawe, hasła wyborcze wielu z nich prawie się zmieniły, podobnie jak zdjęcia, populizm wylewa się szeroką falą, a obecni sojusznicy dawniej byli zaciekłymi przeciwnikami.
Z umieszczonych w najbardziej czasami nieprawdopodobnych miejscach plakatów i banerów spoglądają na nas twarze kandydatek i kandydatów, ubiegających się o wybór na urząd burmistrza oraz radnych Rady Miasta lub Rady Powiatu. Zasypywani jesteśmy mnóstwem informacji, w których aż roi się od obietnic. Słowa: wprowadzę, rozszerzę, pozyskam, zorganizuję, wdrożę, utworzę, uruchomię, zrealizuję, poprawię, zdobędę, zadbam, przeprowadzę, odnowię, zwiększę, powołam, wypracuję, zapewnię, przywrócę, doposażę, wzbogacę, będę wspierać, udrożnię, zbuduję, zmodernizuję, zagospodaruję odmieniane są przez wszystkie przypadki.
Obecny burmistrz i jego Młodzi Wałcza szli do wyborów w 2018 roku z list Koalicji Obywatelskiej. Patrząc na ich dawną wyborczą ulotkę widać, że kilka osób startuje ponownie, jednak niektórzy zmienili barwy partyjne, m.in. na Wspólny Wałcz i Trzecią Drogę. Najważniejsze założenia programu Macieja Żebrowskiego i spółki w 2018 roku były bardzo ambitne. Na przykład wzrost liczby wałeckich firm. Kolejny postulat zakładał działania polegające na zwiększeniu liczby mieszkańców Wałcza. Niestety liczba wałczan w czasie mijającej właśnie kadencji wyraźnie spadła, co – dodajmy dla sprawiedliwości – przy tak niskim przyroście naturalnym jest trendem ogólnopolskim. Wg raportów o stanie miasta za lata 2018 i 2022 liczba mieszkańców Szczecinka spadła o 1700 osób, a Wałcza o 1300.
Czy nastąpił znaczący rozwój turystyki i zbudowano wiele obiektów sportowych? Czy wałeckie szkoły plasują się na szczytach wojewódzkich rankingów? Czy administracja jest przyjazna dla petenta? Ocena należy do Czytelników. Jedno jest pewne. Obietnica obniżenia mieszkańcom kosztów życia na pewno nie została zrealizowana.
Swój program wyborczy startująca w wyborach na burmistrza w 2018 roku Jolanta Wegner zawarła w czterech blokach. Każdy z nich miał od 12 do 25 punktów. Trudno przytoczyć wszystkie, lecz kilka jest godnych uwagi. Na przykład „udrożnimy Wałecką Pętlę Kajakową, zakupimy małą scenę, wzbogacimy Festiwal Dwóch Jezior o festiwal filmowy, wdrożymy projekt budowy mieszkań na wynajem, utworzymy park miejski, zmodernizujemy Stadion Miejski i – powtarzające się także wśród innych kandydatów – zagospodarowanie – jak to mówią niektórzy – „12 hektarów kłopotów”, czyli półwyspu Strączno.
Wprawdzie J. Wegner nie została burmistrzem, lecz jej opcja polityczna rządziła w koalicji w Radzie Miasta przez 4 lata. Obietnic było dokładnie 50, a co dokładnie zostało zrealizowane… to materiał na inny artykuł.
Obecnie ubiegająca się o fotel burmistrza z tego samego ugrupowania co przed laty J. Wegner Anna Ogonowska na swoich plakatach eksponuje hasło „Rzetelna i skuteczna”. Jej rzetelność właśnie ocenił Sąd Okręgowy w Koszalinie, który w trybie wyborczym nakazał radnej i kandydatce sprostowanie nieprawdziwej informacji o obecnym burmistrzu. A. Ogonowska prosi za swojego plakatu o okazanie w czasie wyborów zaufania i oddanie na nią swojego głosu. Czy można mieć zaufanie do kogoś, kto pomawia innych?
W październiku 2018 roku w jednym z wałeckich tygodników ukazał się – pod znamiennym tytułem – „Pycha ważniejsza niż Wałcz?” – list otwarty sygnowany przez 15 radnych Rady Miasta. Dotyczył współpracy Rady z burmistrz B. Towalewską. Bez komentarza przytoczę tylko kilka cytatów: „ Ze smutkiem odnotowujemy, że Bogusława Towalewska uparcie kontynuuje strategię obraną wcześniej, polegającą na konfrontacji z Radą”. „Bogusława Towalewska usilnie próbuje zbudować wizję świata, według której każdy sukces należy przypisać jej osobie, a każdą porażką obarczyć radę. To wygodna pozycja dla niej, lecz szkodliwa dla miasta”. „Konsekwentna polityka sporu jasno pokazuje, że Bogusława Towalewska nie jest zdolna do współpracy nawet dla dobra miasta”. „Charakter B. Towalewskiej (…) nie wskazuje na to, aby była ona zdolna do rozmowy z kimkolwiek (…)”. „To wszystko oraz posługiwanie się zwrotem „ta rada” uzmysławia, że Bogusława Towalewska w przypadku reelekcji nie zamierza prowadzić rozmów z radnymi. Wydaje nam się, że jest to kwestia charakteru albo wyrachowanej strategii trwania”.
List podpisali między innymi: Anna Ogonowska, Maciej Goszczyński, Krzysztof Piotrowski, Marek Giłka, Tadeusz Gnojewski, Maria Minkowska, Zdzisław Ryder, Andrzej Ksepko, Bożena Terefenko, oraz sześć innych osób które obecnie nie są radnymi. Co znamienne. Pod tym listem nie podpisał się ówczesny radny, a obecnie burmistrz Maciej Żebrowski.
Obecnie B. Towalewska idzie do wyborów pod hasłem „Tak – dla rozwoju Wałcza!”. Więc przypomnijmy: brak zgody RM na sprzedaż działek w „widełkach”, brak zainteresowania przejęciem Domu Wędkarza, pycha nie pozwoliły radnym rządzącej koalicji ustanowienia przez lata budżetu obywatelskiego. Za to na tej samej sesji, kiedy ponoszono podatki dla mieszkańców, radni podnieśli sobie diety. Na tym ma polegać rozwój miasta?
Ciekawe jest również inne hasło „Nie – dla marnowania publicznych środków”. Więc tylko jeden przykład. Za transmisje sesji RM w telewizja Asta pobierana jest opłata. Transmisja prowadzona jest pomimo tego, że w internecie to samo jest za darmo. Koalicyjni radni motywują to tym, że część mieszkańców nie korzysta z internetu i ogląda sesje w telewizji. Najśmieszniejsze jest jednak to, że trwające np. 7 godzin obrady są transmitowane w TV tylko przez połowę tego czasu. To tyle o marnowaniu publicznych środków.
Ubiegający się o funkcję burmistrza Maciej Goszczyński wśród wielu swoich postulatów wymienia współpracę z Radą Miasta. Jak ta współpraca z radnymi opozycji wyglądała, wystarczy zobaczyć na archiwalnych nagraniach sesji RM, kiedy obrady prowadził przewodniczący M. Goszczyński.
Niektórzy radni ubiegający się o reelekcje stosują zasadę „kopiuj wklej” Pomijam już fakt, że starający się o mandat radnego RP Roman Wiśniewski umieścił w tym roku w swoich materiałach wyborczych tę samą fotkę co ponad 5 lat temu. W 2018 roku grzmiał: „Tak. Jestem politykiem. Politykiem lokalnym. Każdy, kto kandyduje jest politykiem. Jeżeli twierdzi inaczej to mija się z prawdą po to żeby oszukać wyborców”. Natomiast obecnie jego hasłem jest „Niezależny od polityków”. Taka to metamorfoza. Program wyborczy kandydata jest odzwierciedleniem tego sprzed lat, tylko bardziej populistycznie rozbudowany. Stosując zasadę „kopiuj wklej” R. Wiśniewski tak się zapędził, że w swojej – powstałej na wybory 2024 – gazetce napisał, że wybory samorządowe odbędą się 21 października 2018 (sic!).
Na koniec trochę humoru. Na stronę Wiocha.pl trafił kandydat do RM Wiktor Kwaśniewski. Reklamuje się zdjęciem gdzie w wyciągniętej ręce trzyma połowę cytryny i hasłem „Wycisnę więcej dla Wałcza”. Ponad pięć lat temu chciał wyciskać więcej tylko dla Dolnego Miasta. A więc jest postęp.
Piotr Szypura
Dziękuję za to że skoncentrowaliście się na mojej fotce i literówce. Tego że nie będziecie chcieli rozmawiać o mojej dwudziestce się spodziewałem. Tak jestem niezależny od polityków i jestem dość aktywny. Nie jestem maszynką do głosowania i mam odwagę mówić o tym co jest złe. Poglądów nie zmieniam. Dalej w w przeciwieństwie do Suskiego uważam, że powinny być JOW-y i proste podatki. Moja współpraca z trzecią drogą skończyła się po mojej krytyce „przygarnięcia” przez posła Lubczyka sporej sumy z Sejmu. Nie podobała mi się taka postawa i to m. in. świadczy o mojej niezależności. Rozumiem, że tego nie rozumiecie. Chyba inaczej rozumiemy politykę. Moimi szefami są Mieszkańcy Powiatu, a nie kacycy partyjni