czwartek, 19 września
Strona głównaAktualnościPot, łzy i… zabawa do białego rana

Pot, łzy i… zabawa do białego rana

Skończyły się wakacje i lato meteorologiczne, ale lato astronomiczne trwa. Pogoda we wrześniu zapowiada się przepięknie, można więc ją wykorzystać na przygotowania do przyszłorocznej edycji Wolf Race w Wałczu. Wydarzenie tak spodobało się zawodnikom i mieszkańcom, że na stałe wejdzie do kalendarza miejskich imprez. Pierwsza edycja biegu i druga edycja Wałeckiego Beach Party z przytupem zakończyły lato w mieście. Lato meteorologiczne, rzecz jasna.

Wolf Race to cykl biegów przeszkodowych organizowanych w całym regionie przez utytułowanego biegacza i wielokrotnego medalistę biegów przeszkodowych na całym świecie Marcina Ćwirzenia we współpracy z lokalnymi partnerami. Choć część sztucznych przeszkód się powtarza, naturalne są wszędzie inne. Każda edycja jest więc niepowtarzalna.

W wałeckiej wystartowało 210 zawodników. To dużo jak na miasto – debiutanta. Zwykle pierwsze edycje gromadzą około 150 osób.

– Wielu mieszkańców naszego miasta bierze udział w biegach przeszkodowych z serii Wolf Race w całym regionie. Do zawodów przymierzaliśmy się już od jakiegoś czasu. Naturalne walory i centralny punkt na Alei Gwiazd Sportu okazały się strzałem w 10 – mówi zastępca burmistrza Wałcza Hanna Szynkaruk-Szpynda. – Impreza zgromadziła ponad 200 zawodników, a wałczanie w końcu mogli spróbować swoich sił u siebie. Cieszy nas również liczba kibiców, którzy pojawili się na promenadzie, by podziwiać zmagania najbardziej wytrwałych. Wolf Race to kolejne wydarzenie, które wpisze się na stałe do kalendarza wałeckich imprez sportowych.

Uczestnicy wałeckiej edycji Wolf Race musieli pokonać trasę liczącą 6 kilometrów. Znajdowało się na niej 20 przeszkód, zarówno sztucznych, jak i naturalnych.

Bieg podzielony był na 3 „dorosłe” kategorie: elite, open i for fun. W pierwszej biorą udział najbardziej doświadczeni, często utytułowani zawodnicy, którzy muszą pokonać wszystkie przeszkody. Tutaj nie ma taryfy ulgowej, kiedy zawodnikowi się nie uda, traci opaskę i przechodzi do kategorii open. Ci uczestnicy muszą z kolei przynajmniej spróbować pokonać każdą przeszkodę. Jeśli to się nie uda, sędziowie zaznaczają im na rękach krzyżyki, co skutkuje koniecznością przebiegnięcia karnej pętli. Kategoria for fun to czysta zabawa, zawodnicy pokonują tylko te przeszkody, na które mają ochotę. Ta kategoria pozwala na oswojenie biegów przeszkodowych i uzyskanie odpowiedzi na pytanie: czy to na pewno dla mnie? Dzieci (w zależności od wieku) pokonywały dystans od 400 do 1800 metrów i dostosowane do ich możliwości przeszkody.

– To nie był mój dzień, zabrakło mi szybkości, biegowej mocy, która zwykle jest moją najmocniejszą stroną – mówi srebrny medalista, najlepszy zawodnik z powiatu wałeckiego (kat. elite) Rafał Kasielski, dla którego był to 30. start w 2024 roku. – Przeszkody były świetne, bardzo dobrze przygotowane, technicznie poradziłem sobie z nimi bez problemu. Problem stanowili przeciwnicy, którzy byli po prostu lepsi i szybsi. Liczyłem na zwycięstwo, jestem przecież u siebie, ale w końcu trzecie miejsce też jest w porządku. Biorę to na klatę, odkuję się przy pierwszej możliwej okazji.

R. Kasielski jeszcze kilka lat temu biegał tylko w biegach ulicznych, teraz głównie startuje w przeszkodowych. W 80 proc. staje w nich na podium. A jak się przygotowuje?

– Tygodniowo biegam od 70 do 80 kilometrów. To pięć treningów biegowych, jeden w siłowni i jeden z pokonywania przeszkód – opowiada.

Dużo trudności sprawił uczestnikom tzw. wariat (to kręcące się kołki przyspawane do metalowej belki). Utrapieniem dla zawodników był też wyjątkowo długi multiring. Obie wymagały nie tylko mocnego chwytu i silnych rąk, ale też odpowiedniej techniki. Wrażenie robiła pięciometrowa rampa, na którą uczestnicy wbiegali w mokrych butach.

– Bez połączenia wszystkich trzech elementów nie dało się tych przeszkód pokonać – z nieukrywaną dumą mówi współorganizator biegu Roland Gracz z Athletic Gym&Fitness. – Zabawa polega na tym, żeby uczestników czymś zaskoczyć i wprowadzić element, który sprawi trudność nawet tym, którzy startują w takich biegach nawet kilkadziesiąt razy w roku.

Jak podkreśla R. Gracz, do każdego biegu przeszkodowego należy się odpowiednio przygotować.

– Treningi siłowe nie wystarczą – zaznacza. – Ja polecam treningi biegowe i OCR. Prowadzimy je w naszym klubie, instalując przeszkody, które pozwalają na wypracowanie odpowiedniej techniki.

Organizatorzy już planują przyszłoroczną edycję. Chcą, żeby to była impreza dwudniowa.

– Warunki macie w Wałczu wspaniałe, wręcz idealne do organizacji tego rodzaju imprez. Uczestnikom bardzo się tu podobało, chwalili piękne położenie, atmosferę i wszechobecną wodę – opowiada M. Ćwirzeń. – W przyszłym roku chcielibyśmy zorganizować bieg OCR, bieg płaski i zawody ninja.

Kiedy kurz po biegu opadł, a część przeszkód zniknęła, przy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji rozpoczęło się beach party. Pomysłodawcą imprezy jest DJ Mike Weed, czyli Michał Ziółkowski, który współorganizuje beach party na Festiwalu Dwóch Jezior. Podkreśla, że w Wałczu mieszka kilku zdolnych DJ-ów, którzy – co zaobserwowaliśmy – mają w mieście coraz większe grono fanów. W sobotnią noc do zabawy porwali uczestników didżeje: Alex Inc, MikeWeed, Roman, Scythe, PRS, Sydon, EmJay i Hertz.

Obok plaży MOSiR-u zlokalizowana była strefa gastronomiczna, którą stworzyli głównie lokalni przedsiębiorcy.

– Frekwencja na ubiegłorocznej edycji była dla nas sygnałem, że mieszkańcy potrzebują tego typu wydarzeń. W tym roku liczba uczestników była znacznie wyższa niż rok temu. Jest to bardzo motywujące i świadczy o tym, że idziemy w dobrym kierunku. Warto podkreślić, że nasza oferta przyciągnęła wielu młodych ludzi, choć na plaży Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji bawili się mieszkańcy w każdym wieku. Przy współpraca z lokalnymi DJ’ami już planujemy kolejną edycję z jeszcze większym rozmachem – mówi Hanna Szynkaruk-Szpynda

Podczas pożegnania lata radni Magdalena Terefenko i Mateusz Bąk zorganizowali akcję rejestracji potencjalnych dawców szpiku w bazie DKMS. Wpisało się na nią ponad 30 mieszkańców, a wśród nich m.in. wiceburmistrz H. Szynkaruk-Szpynda.

zbk

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Zobacz również

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Popularne