O Wałczu znów głośno w mediach ogólnopolskich. Tym razem za sprawą żołnierza z 100 batalionu łączności, któremu mewa miała ukraść dokumenty.
Strzelec dobrowolnej służby wojskowej skierował pismo do dowódcy, w którym uzasadnia brak służbowej przepustki, bo – jak napisał – skradła mu ją… mewa srebrzysta. W złożonym meldunku czytamy, że żołnierz utracił przepustkę osobową i książeczkę wojskową, gdy przebywał nad Jeziorem Maltańskim w Poznaniu. Wtedy to „nadleciała mewa srebrzysta i ukradła mi portfel z wszystkimi dokumentami, oddaliła się w nieznanym kierunku”.
Autentyczność pisma potwierdzili dziennikarze RMF24.
Fot. instagram/MLH