Burmistrz Tuczna Krzysztof Mikołajczyk nie zmienia swojego stanowiska w sprawie odwołania ze stanowiska dyrektora tuczyńskiego ZGKiM i radnego Rady Powiatu Wojciecha Narela.
Zgodnie z przepisami, burmistrz zwrócił się do Rady Powiatu o podjęcie uchwały w sprawie przekazania do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargi na przyjętą 10 grudnia ub. roku uchwałę, dotyczącą odmowy wyrażenia zgody Rady Powiatu na rozwiązanie z radnym stosunku pracy.
O zwołanie sesji nadzwyczajnej w tej sprawie wystąpił zarząd powiatu. Przewodniczący Rady Powiatu ustalił jej termin na 6 lutego 2025 roku. W obradach, których porządek uzupełniony został dodatkowo o projekty uchwał, dotyczących zmiany w budżecie powiatu na 2025 rok oraz wiążącej się z tym zmiany w wieloletniej prognozie finansowej powiatu, uczestniczyło 16 radnych.
Po spełnieniu wymogów formalnych, radni przeszli do dyskusji, dotyczącej podjęcia uchwały na tematy próby zwolnienia z pracy Wojciecha Narela. Jako pierwszy głos w tej sprawie zabrał radny Jerzy Goszczyński z klubu radnych PiS, który poprosił starostę Bogdana Wankiewicza o zapoznanie radnych z odpowiedzią na wniosek burmistrza.
– Bez znajomości tej odpowiedzi zmuszeni będziemy głosować w sprawie uchwały, która jest nam nie do końca znana – przekonywał radny.
W imieniu starosty odpowiedzi udzielił radca prawny Waldemar Kosowicki, który wskazał, że uchwała o odmowie wyrażenia zgody na rozwiązanie stosunku pracy z W. Narelem przez burmistrza Tuczna została wprawdzie podjęta przez organ kolegialny, jakim jest Rada Powiatu, ale zdolność procesowa w postępowaniu administracyjnym spoczywa na organie wykonawczym, jakim jest starosta. Radca zapewnił, że sporządzanie odpowiedzi na skargę jest już praktycznie na ukończeniu i nic nie zagraża dotrzymaniu obowiązujących terminów w postępowaniu administracyjnym. W ocenie radcy, skarga burmistrza Tuczna wynika z odmiennej oceny materiału dowodowego, zgromadzonego przez stronę skarżącą w sprawie uchwały Rady Powiatu z 10 grudnia 2024 r. Należy podkreślić, że uchwała podlegała kontroli organu nadzoru, czyli wojewody zachodniopomorskiego. Ta kontrola była bardzo wnikliwa – wojewoda zwrócił się o przesłanie całej dokumentacji w tej sprawie, łącznie z protokołem sesji, z którego wynika, czy przy jej podejmowaniu zostały spełnione wymogi formalne, czyli np. odpowiednia ilość głosów oraz brak udziału w głosowaniu osoby zainteresowanej. Te wszystkie aspekty 6 lutego nadal podlegały kontroli, a jej wyniki zostaną przekazane do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Skarżący, czyli burmistrz K. Mikołajczyk, podnosił poza tym inne argumenty, także pozaprawne, jednak radca uznał, że nie ma potrzeby się do nich odnosić. Skarżący ma oczywiście pełne prawo do podnoszenia swoich argumentów, ale konkluzją przygotowywanej odpowiedzi był wniosek o oddalenie skargi przez WSA.
Radny J. Goszczyński przyjął do wiadomości wyjaśnienia radcy prawnego i przedstawioną konkluzję odpowiedzi do WSA, zauważył jednak, że tej odpowiedzi w formie gotowego dokumentu radni faktycznie nie otrzymali.
Ponieważ innych głosów w dyskusji nie było, przewodniczący rady zarządził głosowanie. Projekt uchwały poparło 12 radnych, a czworo – byli to w komplecie członkowie radni PiS – wstrzymało się od głosu.
– W moich relacjach z burmistrzem nic się w ostatnim czasie nie zmieniło – poinformował nas W. Narel. – Nie pojawiły się również w tej sprawie żadne nowe okoliczności. W dalszym ciągu wykonuję swoje obowiązki jako dyrektor ZGKiM, a w ich ramach utrzymuję kontakty ze swoim przełożonym, którym jest burmistrz. Odbywają się one co prawda w ograniczonej formie i głównie drogą mailową, ale jednak mają miejsce. Zakład pracuje normalnie.
Napięte relacje pomiędzy burmistrzem i dyrektorem nie przełożyły się na ocenę ubiegłorocznych dokonań ZGKiM, przedstawioną przez Krzysztofa Mikołajczyka na niedawnym spotkaniu noworocznym w Tucznie. Burmistrz publicznie pochwalił dokonania kierowanego przez W. Narela zakładu budżetowego, równocześnie podejmując próby zwolnienia dyrektora z pracy.
Tomasz Chruścicki

W. Narel na zdjęciu pierwszy z prawej strony.