piątek, 13 grudnia
Strona głównaAktualnościWażny krok do utrzymania

Ważny krok do utrzymania

Piłkarzom wałeckiego Orła pozostał do postawienia już tylko jeden krok w walce o utrzymanie się w 4. lidze na najbliższy sezon. W niedzielę 11 czerwca podopieczni Wiktora Ptaka pokonali na swoim stadionie zespół Chemika Police 1-0 i przeskakując w tabeli swoich rywali, wydostali się ze strefy barażowej.

Ostatnie mecze sezonu w wykonaniu Orła przypominają rollercoaster: remis w Gościnie, wygrana z Wieżą Postomino, zaskakująca i bardzo dotkliwa porażka w Dębnie oraz ciężko wywalczony remis w pojedynku z liderem Flotą Świnoujście. W niedzielę rywalem zespołu z Wałcza był bezpośredni rywal w walce o utrzymanie – Chemik Police.

Porażka z Dębem spowodowała, że na finiszu rozgrywek Orzeł nie mógł sobie pozwolić na stratę choćby jednego punktu w tym meczu. Ta świadomość zdawała się ciążyć zespołowi i dało się to zauważyć od pierwszego gwizdka sędziego P. Okunowicza. Wałeccy piłkarze zaczęli mecz nerwowo, szybko pozbywali się piłki i mieli duży problem z konstruowaniem składnych akcji. W efekcie brakowało w ich wykonaniu strzałów, zwłaszcza celnych. Goście przywieźli do Wałcza zespół złożony w większości z młodych zawodników. Zawodnicy Chemika byli dobrze zorganizowani w grze obronnej, twardo walczyli o każdą piłkę w środku pola i od czasu do czasu wyprowadzali szybkie ataki. Na szczęście nie udawało im się stwarzać zbyt często zagrożenia pod bramką Odolczyka, bo o ile można było mieć sporo zastrzeżeń do gry ofensywnej wałeckiego zespołu, o tyle gra obronna całego zespołu wyglądała całkiem solidnie.

Mimo wszystko z dość szybkiego objęcia prowadzenia powinni cieszyć się gospodarze. W 26. minucie z piłką przy nodze w polu karnym znalazł się aktywny Konrad Mularczyk. Jeden z obrońców Chemika spóźnił się z interwencją i sfaulował piłkarza Orła i sędzia podyktował rzut karny. Do jego wykonania zabrał się Hubert Górka, który strzelił dość mocno, ale trochę zbyt blisko środka bramki i dobrze dysponowany golkiper gości nie dał się pokonać. Niezbyt szczelnie wypełnione trybuny wałeckiego stadionu w tym momencie zamilkły…

Aż do końca 1. połowy gospodarze stwarzali poważniejsze zagrożenie pod bramką Chemika tylko po stałych fragmentach gry. Niestety, piłka po rzutach wolnych i rożnych w wykonaniu Daniela Popiołka albo mijała bramkę, albo na jej drodze stawali obrońcy lub bramkarz Chemika.

Po zmianie stron gra w wykonaniu piłkarzy Orła wyglądała trochę lepiej, niż przed przerwą. Konkretów pod bramką Chemika zbyt wiele wprawdzie nie było, ale gospodarze potrafili dłużej utrzymywać się przy piłce i częściej kończyli swoje akcje strzałami. Po których chwilami pachniało golem. Coś jednak zawsze stawało im na przeszkodzie: a to obrońcy, a to bramkarz, a to źle nastawione celowniki.

Do kibiców Orła zaczęło docierać to, że o wyniku meczu może zadecydować jedna bramka. I tak właśnie się stało, a na szczęście po swojej stronie zapisali ją gospodarze. Nie stało się tak w efekcie jakiejś wyrafinowanej akcji, tylko ułańskiej szarży Vincenzo Riccio, który przedarł się z piłką w pole karne Chemika, skorzystał z błędu środkowego obrońcy który przy próbie wybicia trafił w niego piłką i mocnym strzałem z kilkunastu metrów posłał futbolówkę do siatki obok bezradnego bramkarza policzan.

Po objęciu prowadzenia gospodarze skoncentrowali się na obronie wyniku, z czego próbowali skorzystać gracze Chemika. Dowodzona przez Marka Hermanowicza wałecka obrona momentami trzeszczała w szwach, Edwin Odolczyk musiał zachować pełną koncentrację, ale na szczęście w drugim kolejnym spotkaniu udało mu się zachować czyste konto i Orzeł dopisał po stronie zysków kolejne 3. punkty.

Sytuacja w tabeli jest w tym momencie taka, że dużo zależy od tego, czy w III lidze utrzyma się Vineta Wolin. Jeśli tak, to Orłowi do uniknięcia baraży może wystarczyć remis (a przy sprzyjającym układzie wyników w innych spotkaniach nawet porażka) w wyjazdowym meczu z Bałtykiem Koszalin. Jeśli jednak Vineta straci status III-ligowca, to do klasy okręgowej automatycznie spadnie MKP Szczecinek, a uniknięcie barażów przez Orła – nawet w przypadku wygranej z Bałtykiem – stanie się problematyczne. A w barażach mogłoby być różnie… Na domiar złego w Koszalinie zabraknie jednego z filarów defensywy Orła Jakuba Jaworka, który będzie musiał pauzować za nadmiar żółtych kartek. Natomiast dobra wiadomość jest taka, że po odbyciu kary do dyspozycji trenera będzie już Szymon Bezhubka.

TC

W czasie meczu z Chemikiem prezes Orła Adam Łukaszewicz wręczył meczowe koszulki dwóm sponsorom Orła. W imieniu Urzędu Miasta odebrał ją wiceburmistrz Wałcza Adam Biernacki, natomiast druga wręczona została Przemysławowi Stolarskiemu, który wraz z żoną Olgą prowadzi w Dobinie firmę, zajmującą się układaniem kostki brukowej.

Orzeł Wałcz – Chemik Police 1-0 (0-0)

Orzeł: Odolczyk – Michalik, Hermanowicz, Jaworek – Suślik, Burak, Riccio, Popiołek, Górka (65′ Kowalczuk) – Mularczyk.

Bramka: Vincenzo Riccio (72′).

Zobacz również

Balans dla duszy i ciała

Wszystko się zgadzało

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Popularne

Te, co skaczą i fruwają

Balans dla duszy i ciała

Gigant na glinianych nogach

Spłonął dom, potrzebna pomoc