Po trzyletniej przerwie, spowodowanej pandemią i trudną sytuacją finansową, wywołaną zmianami podatkowymi, z ogromną pompą wrócił mirosławiecki Festiwal Żubra. Impreza przyciągnęła tysiące uczestników w każdym wieku, bo program był ciekawy i bardzo zróżnicowany.
Wydarzenie rozpoczęło się od powiatowego etapu „Bitwy regionów”, czyli zmagań kół gospodyń wiejskich. Zwycięstwo i 2 tys. zł przyniósł paniom z KGW „Dlaczego nie?” ze Strzalin (gm. Tuczno) „przysmak Krzysia”. Trzymamy kciuki za powodzenie w dalszych etapach konkursu i zgłaszamy się na ochotników do udziału w obradach jury.
Tego dnia na scenie wystąpił poznański zespół Tuga, a później Tribbs – młody aranżer, producent muzyczny i kompozytor, który za sprawą swoich interpretacji największych polskich przebojów porwał do tańca publiczność. Co ważne, jej wiek nie miał tu żadnego znaczenia. Artysta chętnie pozował do wspólnych zdjęć i rozdawał autografy. Ujmował przystępnością i ogromnym szacunkiem dla fanów. Gwoździem piątkowej części programu był koncert (właściwie show) zespołu Enej, świetnie przyjęty przez publiczność. Impreza zakończyła się o godz. 3.30 nad ranem zabawą taneczną.
Główne obchody Festiwalu Żubra odbyły się w sobotę 1 lipca. Tego dnia wystąpił blues-rockowy zespół Nadmiar, później rockowa grupa Chłopcy z Placu Broni (w mocno zmienionym składzie, ale grająca nieśmiertelne kawałki). Po raz czwarty zagrał też zaprzyjaźniony z mirosławiecką publicznością zespół Poparzeni Kawą Trzy. Muzycy czują się w Mirosławcu jak w domu, przez co – ku radości organizatorów – nie odnoszą większych sukcesów negocjacyjnych. Gwiazdą wieczoru był Krzysztof Cugowski z Zespołem Mistrzów, czyli grupą wybitnych polskich muzyków. Artysta spędził 50 lat na scenie i doskonale wie, jak oczarować publiczność. Wspaniały głos, ogromna charyzma, najlepsi muzycy i największe przeboje w nowych aranżacjach okazały się przepisem na sukces. Wśród publiczności pojawiły się głosy, że Cugowski udowodnił młodzieży kto tu rządzi… Także i ten dzień zakończyła zabawa taneczna i bitwa didżejów.
Mimo kapryśnej pogody frekwencja dopisała. Oblegane były stoiska gastronomiczne, handlowe i atrakcje dla dzieci: większe niż w ubiegłych latach wesołe miasteczko oraz strefa Żywiec Zdrój z animacjami, zabawami ruchowymi i zajęciami plastycznymi. Dużym zainteresowaniem cieszyły się także stoiska Lasów Państwowych i Dzikiej Zagrody w Jabłonowie.
ZBK