Wczoraj rano na krajowej dziesiątce doszło do groźnie wyglądającej kolizji drogowej.
Małżeństwo z województwa mazowieckiego jechało odebrać dzieci z obozu harcerskiego w Próchnówku. Na drodze krajowej nr 10, w Piecniku, 45-letni kierujący hyundaiem zasygnalizował zamiar skrętu w lewo. Inni kierujący zareagowali na to zmniejszeniem prędkości, niestety 33-letni kierowca volkswagena zignorował znaki drogowe poziome, tzw. linię podwójną ciągłą oraz fakt, że znajduje się na skrzyżowaniu dróg.
– W wyniku tego nierozważnego i niebezpiecznego zachowania kierujący volkswagenem zderzył się hyundaiem. Siła uderzenia była tak duża, że osobowy hyundai, na szczęście omijając drzewa, wjechał do przydrożnego rowu – relacjonuje rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wałczu st. asp. Beata Budzyń. – Tym razem skończyło się tylko kolizją drogową, nikt z podróżujących nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Policjanci będący na miejscu zdarzenia udzielili pomocy pokrzywdzonym i ukarali kierowcę volkswagena grzywną wysokości 2500 zł. Na konto kierowcy wpadło też 10 punktów karnych.
– Znak P-4 „linia podwójna ciągła” rozdziela pasy ruchu o kierunkach przeciwnych i oznacza zakaz przejeżdżania przez tę linię i najeżdżania na nią – przypomina st. asp. B. Budzyń.
Oprac. z

